Wygrzewanie elementów elektronicznych prawdopodobnie faktycznie wywołuje pewne zmiany w dźwięku. Mniej więcej na poziomie zmian wywoływanych np. przez sieciówki.
Ale znacznie większe "wygrzewanie" odbywa się w naszych mózgach, co innymi słowy nazywa się adaptacją akustyczną. Ooo, wtedy to słyszymy już naprawdę ogromne zmiany.
Jestem w stanie sobie za to w łatwy sposób wytłumaczyć, dlaczego niektóre firmy taki nacisk kładą na wygrzewanie. Jest to piękny sposób wyjaśnienia pewnych rzeczy. Kupujesz sprzęt i kurcze jakby nie grał tak, jak byś chciał, tu i tam czegoś brakuje. Ale firma pisze - pełnię możliwości sprzęt uzyskuje po okresie wygrzewania. Czyli inaczej: nie zwracaj sprzętu, nie zniechęcaj się, tylko słuchaj i czekaj. Jest to zawsze dodatkowa szansa, że nawet malkontent się przekona do danego urządzenia.
Podsumowując: wygrzewanie zachodzi, z tym że nikt nie wie dokładnie jaki jest jego wpływ na dźwięk i czy na pewno i zawsze jest to wpływ pozytywny. Za to świetnie ten fakt wykorzystuje się marketingowo.