...
Nie jestem audiofilem, bardziej zależy mi na samej muzyce niż na jakości dźwięku, dlatego długo nie inwestowałem w dobry tor. Teraz jednak widzę, jaka to zasadnicza różnica wpływająca na muzykę. Nagrania, obok których przechodziłem bez zainteresowania, przy lepszym źródle nagle budzą zachwyt.
...
Jarro, moim zdaniem jakbyś się nie wzbraniał i nie zaklinał, bakcyla już łyknąłeś. :-)
Już dostrzegłeś tę "wartość dodaną" jaką do znanych nagrań, potrafi wnieść "lepszy" sprzęt.
Mogę Cię uspokoić, że aby być audifilem niekoniecznie trzeba mieć bardzo dużo pieniędzy.
Moim zdaniem do przeżywania uniesień muzycznych bardziej potrzebna jest wrażliwość i bogactwo duchowe, niż bogactwo w sensie zasobny portfel. :-)
Nawet za stosunkowo małe pieniądze możesz mieć dźwięk na bardzo dobry poziomie.
Kiedyś napisałem, że dla mnie właśnie w tym, w dużej części tkwi sedno audiofilizmu.
To poznawanie ludzi, to wielka pasja w zdobywaniu wiedzy by posiąść umiejętność odpowiedniego dobrania tych wszystkich elementów toru.
To wielka sztuka zestawia ich, by to zagrało tak, że przykuwa uwagę, że chce się słuchać i nie można się oderwać.
I nie polega to na wydaniu jakiś kolosalnych pieniędzy, czy kupieniu najdroższych rzeczy na rynku.
Można byłoby wziąć do tego firmę, która zrobi nagłośnienie czy dobierze odpowiednio dobry tor.
Ale co to wtedy za frajda? :-)
Moim zdaniem nie można być też audiofilem nie kochając muzyki.
Audofilizm to naprawdę coś więcej niż kupowanie drogich klocków. :)
Jarrro, witamy w klubie... :-)
Ps. Tak jestem posiadaczem LCD-3. :)