Witam. Chciałbym kupić coś fajnego do 400zł. Mam trochę doświadczenia ze wzmacniaczami Unitry, Yamahy i Kenwooda. Poszukuje prostego wzmaka w którym mało co się psuje, wiadomo że standardowe rzeczy typu zimne luty, przerwane ścieżki i potencjometry do przeczyszczenia i zapsikania kontaktem pr, to normalka.
Jeśli chodzi o dźwięk, nie chce nic aż nad to wyrafinowanego tzn. wzmacniacz nie musi mieć dużej sceny, ale za to fajny nie wycofany ani nie rozlazły bas na przedzie z kopem. Po prostu dobry sprzęt hi-fi, nic więcej.
Jeśli chodzi o moc to ok 40-45W na kanał (może być więcej, ale to jest minimum), w miarę dobra kontrola (nie spodziewam się więcej niż damping factor = 30, ale luz).
Jeśli chodzi o wygląd, to strasznie lubię vintage z wskaźnikami wychyłowymi, ale to też nie jest jakiś wyznacznik - może być też coś bez wycieraczek. Dalej vintage albo coś innego tylko nie lubię za bardzo plastiku który kuje po oczach (lubię proste rzeczy), chociaż miałem Fonicę PW-8040 i taki minimalizm mi się nawet podobał jeśli mówimy już o plastikach, te nowe zaokrąglone dziwadła na pozłacanych stópkach, z dziwnie wyprofilowanymi potkami - to nie dla mnie.
Szukam w sumie podobnego dźwięku z kopem co miał PW, tyle że z troszkę lepszą kontrolą i co najmniej 40 watami na kanał, Yamaha A-960II którą miałem też miała plastikowe elementy ale jakoś nie wyglądało to tak strasznie jak niektóre Luxmany na przykład, które kują mnie po oczach i nie jestem już przekonany do ciepłego dźwięku nawet, ale o tym później.
W sumie lubiłem tą Yamaszkę i jej dźwięk - miała w sumie bardzo dużą scenę i fajniutki naturalny bas, potrafiła też przybucić, ale jak się popsuje to potrafi zjeść z kopytami, co stało się z moją. Także głównie dlatego szukam czegoś prostego do ogarnięcia w razie czego.
Akustyka w moim pokoju jest trochę spaczona i nie lubi wzmaków troszkę z dużą sceną, także teraz celuje w jakiś segmencik średni, coś co ma średnią scenę, ale dużo basu na przedzie i dynamiki, po prostu ma kopa. Niedawno kupiłem Kenwooda KA-5700 i się zawiodłem na dźwięku. Nie chce znowu się nadziać. Ludzie mówili, że ma ciężki dźwięk, ciepłe wysokie i średnie, a bas jest szybki i nie rozlazły i na przedzie. No i może potrafi mieć ciepłe brzmienie, ale też bardzo lekkie i wzmacniacz ma wycofany wg mnie rozlazły bas, no i nie wydaje mi się żeby przenosił niektóre częstotliwości basu, dodając do tego moją akustykę, to robi się nieciekawie. Bardziej mi się podobała sygnatura dźwięku Yamahy i PW. Ale wygląda na to, że niektórzy lubią taki dźwięk jak w Kenwoodzie, nie jest zły - ale to nie to.
Z góry dzięki za jakieś propozycje : >.