Miałem okazje swego czasu bardzo czesto słuchac WS442 ale zywiołowości z niego nie odczułem -odbierałem go jako mało proecyzyjny, grajacy nie wyraznie i szorstko - oczywiście na skalę wzmacniaczy, bo jakiegos bólu ni ebyło ale w porównaniu z Pioneerem odstawał od niego ze wzgłedu na mniejsza przejrzystość.
Dla mni ewzmacniacz może być misiowaty, powolny czy zbasowiony albo rozjaśniony - będzi epo prostu miał określony charakter. Ale brak przejrzystości, klarownosci brzmienia jest jednak juz barażną wadą.
I tak aciekawostka - czasach końca produkcji WS4421 słyszałem Luxmana - tańszy model. Luxman własni egrał klaroweniej / nie miał takiego szosrstkiego wybrzmienia jak WS ale miałem wrżenie że oba maja podobne cechy brzmienia - lekki espowolnienie (Luxman może był bardziej basowy), zaokraglenie / rozmycie kontórów wybrzmień.
Ciekawe bo tamta wersja WS miała nawet podobną stylistyke do Luxmana - ogólny wygląd z daleka, z czerwonymi napisami :-)