>> brodacz, 2013-03-28 06:30:46
Gustawowi poprostu zal ,ze takie niepozorne ,produkowane w smiesznej fabryce sluchaweczki jak Grado robia tyle szlu :).
Bardzo lubię sprzęt audio z niedużych manufaktur, do których niewątpliwe należy GRADO. Pech jednak chciał, że moją przygodę ze słuchawkami wysokich lotów zacząłem właśnie od GS-1000 i PS-1000.
Zakładam to to na uszy, oczekuję, że zwali mnie to z nóg a tutaj...... powiedzmy, że nie wpasowały się w kilka systemów :) No ale OK nie trafiłem to może chociaż organoleptycznie doświadczę audiofilskiej nirwany. Oglądam, dotykam nastawiając się na mlaskanie z zachwytu nad kunsztem wykonania ale...... na tokarce uniwersalnej robiłem kiedyś lepsze rzeczy:) No to może, rzutem na taśmę, chociaż opakowania będzie warte tych 2000 USD ale ........ widzę jakiś kartonik i szukam napisów Capriciosa, Calzonne, Havana, Margarita a tam .... napis Grado. Pomyślałem, że to może coś nowego z kuchni włoskiej, coś z frutti di mare na grubym cieście, ale żadnej krewetki w pudełku nie znalazłem tylko słuchawki (sic!). Pomyślałem sobie, że to zmyła aby ukryć zaawansowaną technologię i okazało się, że mam rację. Elektronik i meloman pracujący w Grado był tak dobrze ucharakteryzowany na zdjęciach z fabryki, że przypominał meksykankę i to lekko przy kości. Siedziba też zakamuflowana, tak dobrze jak armaty i bunkry na linii Maginota.
Potem jednemu z kolegów zdechło Grado. O innych przypadkach poczytałem na naszym forum i zwyczajnie stwierdziłem, że jestem już za duży na hodowlę tak niebezpiecznej rasy.
Tak oto kończy się moja "pasjonująca" historia.
>>Gustaw a tak wlasciwie to co Ty masz za sprzecior ,bo wiekszosc stafu krytykujesz to pozwol nam poznac te najlepsze :). Tylko nie pisz ,ze CALe :) i ze tylko one lepsze od Heresy :).
Od dawna taki sam. Duży i ciężki :).
Mam nadzieję, ze niższe modele GRADO są fajne i są warte swojej ceny. Póki co stawiam tezę, że GRADO mają mnóstwo zalet ale bardzo skrzętnie przede mną ukrytych. :)
a tak w ogóle to nie znam się, nie orientuję i zarobiony jestem.