Witam!
Ktoś by powiedział: ale dobre i nie drogie i małe i lekkie są impulsowe zasilacze i tylko je wykorzystać do audio celów. Tak na prawdę to nie wiem jak te zasilacze traktują swoje kondensatory zasilania, skoro przy wtyczce przy ich załączeniu do sieci potrafi pojawić się nie mały łuk elektryczny i aż czasem głośno strzela -noże przez to nie są wiecznie dobrymi zasilaczami. Ale ważne jest że ich impulsowa praca jest wyższej częstotliwości jak 50Hz i jeśli się to wykorzysta to niewielkiej pojemności złożone kondensatory jako dodatkowa przystawka umożliwiają oddzielenie zniekształceń impulsowych samego zasilacza i po takiej przystawce audio układ z bloku kondensatorów ma czyste zasilanie, które szeregowo i bez zniekształceń nakłada się na pracę wyjściowych audio tranzystorów, które to zniekształcenia powodowały by w dobrym wzmacniaczu dodatkową przeszkodę do efektywnego tworzenia dźwięków w głośniku i efekt szorstkich niesłodkich tonów.
Przystawka liczona jest na ileś tam amper, a wolty zasilania są do ustalenia.
Tylko dla porównania podam mój projekt zrobionego zasilacza ogranicznika napięcia i prądu i taki układ jest bardzo sprawny i niema drogich wysoko-napięciowych kondensatorów elektrolitycznych, bo są połączone tylko na wyjściu stabilizacji i zmienne napięcie obciążenia jest o 1,7V mniejsze jak napięcie skuteczne stabilizowane -ciekaw co? , a jednak można tak zrobić i tętnienia dla obciążenia kilku amper są nie całe 60mV.