Audiohobby.pl

T70 i dylematy wzmacniaczowe

Synthax

  • 2323 / 4324
  • Ekspert
06-02-2013, 21:17
Witajcie. Zachęcony wypowiedziami w innych wątkach rozpoczynam ten, poświęcony doborowi wzmacniacza do Beyerdynamiców T70. Posiadam je od około 1,5 miesiąca i bardzo sobie chwalę. Po przesłuchaniu kilkunastu modeli z podobnego przedziału cenowego tylko wobec tych nie miałem żadnych zarzutów i jako jedyne zagrały bardzo przejrzystym dźwiękiem. Ponieważ szukałem słuchawek zamkniętych obawiałem się dudnienia i charakterystyki U. A im dłużej ich słucham T70 tym bardziej doceniam ich transparentność i to jak rzetelnie przekazują treść nagrań nie koloryzując i nie dodając za dużo od siebie.
Ponieważ posiadam zestaw pre: Crimson 610C i tejże firmy końcówkę mocy, to aktualnie właśnie pre służy mi jako wzmacniacz słuchawkowy (zaznaczam że T70 łatwo napędzić, potrafią całkiem głośno zagrać nawet z IPhonem i o dziwo podczas odsłuchów w sklepie po podłaczeniu wersji T70p która ma 32 Ohmy wersja 250 Ohm grała głośniej pomimo tego samego poziomu głośności we wzmacniaczu. Panowie w sklepie nie umieli tego wytłumaczyć.. Może to kwestia tych przetworników Tesla.. Nie jestem elektronikiem więc nie będę nawet próbować tego tłumaczyć)
Zakupu dokonywałem po odsłuchach na moim pre i jestem zadowolony z dźwięku, jest przestrzeń, bas potrafi zagrać bardzo potężnie i z adekwatnym dla danego instrumentu atakiem itp. Krąży opinia że T70 mają basu mało. Moje zdanie jest takie że przy suchych źródłach i dac'ach które nie radzą sobie z basem, faktycznie te słuchawki nie wyczarują niskich tonów z powietrza. Nie są takim wulkanem który tylko czeka by wydobyć z siebie te pomruki. Ja słyszę bas tam gdzie jest jego miejsce - ścieżki dźiwiękowe z filmów potrafią wywołać w tych słuchawach iście apokaliptyczny obraz ale kameralne jazzowe trio z kontrabasem nie będzie zdominowane przez ten instrument. Tutaj zaznaczę, że ja mam tor mocno osadzony w latach '90 ponieważ źródło to cdp Philipsa CD104 NOS, więc raczej okrągłe granie. Na marginesie pewnie wielu z Was potwierdzi że współczesne budżetowe CD mają problem z dobrą (jakkolwiek by to interpretować) prezentacją niskich częstotliwości, choć pod względem ilości prezentowanych detali są jednak lepsze niż np mój cedek...
Teraz przejdę do meritum czyli kwestii czy w ogóle warto mi dokupić jakiś wzmacniacz słuchawkowy? Moje pre jako nowe kosztowało wedle cenników :
610C preamp with MM&MC phono reg $1299 sale $850
Mnie udało się nabyć używane za powiedzmy 1/3 ceny (skupiam się tylko na pre jako że końcówka jest poza tematem). Więc czy aktualnie posiadając budżet ok 1500pln (czyli de facto tyle ile dałem za swoje pre ok 2 lat temu) warto :

A) kupić osobną kostkę:
Meier Audio Classic/Jazz, Shiit Asgard, Heed, Black Cube Majkela, Klon Lehmana, Matrix, najprostrze Woo, i czekam ewentualnie na Wasze propozycje i najchętniej kilka słów komentarza od osób które słuchały tych konstrukcji.
To co jest dla mnie priorytetowe to przestrzeń/holografia (chyba to modne określenie ostatnio) i większe wysubliwanie wysokich tonów.

B) czy też nie dać się nieść fali gonienia króliczka i odłożyć temat do momentu w którym dźwięk który posiadam przestanie przynosić satysfakcję i wówczas zaatakować kompleksowo temat z T1/T5p i jakiś pre w przedziale cenowym 3000-4000PLN kiedy za te 2-3 lata dozbieram tę kwotę..

Być może paradoksalnie to słuchawki są słabszym ogniwem niż pre. Ponieważ po odsłuchach T5p na Crimsonie różnica była na prawdę spora. (Choć T70 są na prawdę bardzo dobrze grającymi muszlami, i ciągle czymś pozytywnym mnie zaskakują)

Potrzebuję tzw.:czynnika spustowego jak to nazwała celnie branża psychologiczna. Czyli np doświadczenia/informacji na temat takiego wzmacniacza który jest autentycznym czarnym koniem dla T70, który poniekad znokałtuje moje obecne pre (swoją drogą to czy w przypadku słuchawek które łatwo napędzić jest to nietrafne podejście z użyciem pre z zestawu głośnikowego?)

Synthax

  • 2323 / 4324
  • Ekspert
06-02-2013, 22:14
Tytułem uzupełnienia:
http://www.canuckaudiomart.com/forum/viewtopic.php?t=6170
Zasilanie pre jest zewnętrzne, z zasilacza.

patrykvel

  • 282 / 4905
  • Zaawansowany użytkownik
07-02-2013, 00:31
Odpowiadasz na wpis
>> Synthax, 2013-02-06 21:17:08
A) kupić osobną kostkę:
Meier Audio Classic/Jazz, Shiit Asgard, Heed, Black Cube Majkela, Klon Lehmana, Matrix, najprostrze Woo, i czekam ewentualnie na Wasze propozycje i najchętniej kilka słów komentarza od osób które słuchały tych konstrukcji.
To co jest dla mnie priorytetowe to przestrzeń/holografia (chyba to modne określenie ostatnio) i większe wysubliwanie wysokich tonów.

Jezeli chodzi o ta liste to odrazu mozesz skreslic- klon lehmana, Matrixa oraz najprostrze Woo. Lehmann nawet po tuningu nie gra tak jak Black Pearl Majkela, a znajomy sluchal Woo WA6-SE ktory tez mial pare zmian i jednak wypadl slabiej od BP.
Jezeli stawiasz na holografie oraz jakosc wysokich tonow to BP bedzie moim zdaniem najlepszym wyborem w tej cenie.

Baele

  • 753 / 5326
  • Ekspert
07-02-2013, 06:14
PS Audio GCHA i wszystko w temacie :-)

asmagus

  • 4439 / 5654
  • Ekspert
07-02-2013, 09:45
Ja bym do tej listy, na której moim faworytem byłby Meier (czym zapewne nikogo nie zaskoczyłem), dodał (zakładając ceny tak do około 2500 zł) np:
- SPL Auditor (wadą jest brak wejść rca),
- Violectric HPA V100.

asmagus

  • 4439 / 5654
  • Ekspert
07-02-2013, 09:56
A tak w ogóle, to nie oczekuj cudów :)

Możesz poprawić pewne aspekty bardziej niż inne (np. lepsza dynamika) ale zmiana wzmaka słuchawkowego szoku nie zrobi.

Powyżej tego normalnego, dobrego poziomu, to duży wydatek oznacza niewielką poprawę (o ile w ogóle poprawę). Tor słuchawkowy za 10 000 nie jest na ogół dwa razy lepszy niż ten za 5 000 itd.

Ja nie mówię by nie wydać tych 10 000 z ww przykładu (bo dlaczego by nie?), tylko by robiąc to mieć świadomość, że z tą poprawą to może być różnie.

asmagus

  • 4439 / 5654
  • Ekspert
07-02-2013, 10:09
Z nowych rzeczy można by zwrócić uwagę na NUFORCE HAP-100 (nie słyszałem, ale to przedwzmacniacz i wzmacniacz słuchawkowy o dość ciekawej konstrukcji np. w zakresie sterowania głosem). Tu ładna rozbierana sesja http://www.head-fi.org/g/i/728131/nuforce-hap-100/

tu producent http://www.nuforce.com/index.php?option=com_k2&view=item&layout=item&id=307&Itemid=380


Gdym teraz coś nabywał pewnie wziąłbym tego HAP-100 pod uwagę, aczkolwiek.... zniknął mój wstręt do combo więc może "nawet" zadowoliłbym się dac/wzmac w jednym ;)

Synthax

  • 2323 / 4324
  • Ekspert
08-02-2013, 19:55
Na weekend wypożyczyłem Asgarda, tak dla wyrobienia sobie opinii. Więc na gorąco, bo słucham dopiero 3h, podzielę się pierwszymi wrażeniami:
Asgard ma bardzo ładną przestrzeń, lepszą od mojego wzmacniacza obecnego. Jest więcej detali i pojawia się coś takiego że każdy instrument jest lepiej zlokalizowany niż w moim Crimsonie. Jednak dwu rzeczy mi brakuje: Crimson ma znacznie potężniejszy bas. Czasem teraz widzę że może zbyt dominujący. Jednak to ciemne tło czyni w nim dźwięk taki bardziej dopełniony. Więc na Crimsonie mam wrażenie większej muzykalności zestawu. Jadnak po kilku utworach - głównie akustyka i symfonika, kiedy wracam do Asgarda, te detale są bardzo przyciągające. I choć brakuje czasem takiego pomruku, to jednak przyjemnie się go słucha. Wydaje mi się że góra w Asgardzie jest bardziej aksamitna ( o zgroza jak wspaniale musi grać góra w jeszcze lepszych sprzętach?:)  )
Podsumowując Crimson gra muzykalnie i barwa jest milsza dla ucha ale ciekawsze i zdecydowanie bardziej przestrzenne jest słuchanie na Asgardzie. W orkiestrze pojawia się więcej taki smaczków typu odkłądanie instrumentów itd.. Co słychać też w Crimsonie ale jakoś tak mniej wyraźnie. Gdyby bass w Askardzie wyciągał się głębiej było by bardzo OK.

Corvus5

  • 2596 / 5572
  • Ekspert
08-02-2013, 20:15
Takie różnice są normalne. Możesz też zauważyć, że ten bas różni się jakością: słabiej kontrolowany może mieć mniejszą obecność i tylko od dołu go słychać. Lepsza kontrola to inne postrzeganie basu, może być czytelniejszy w wyższych rejestrach. Oczywiście, może być tak, że Asgard po prostu nie wyrabia i dół gra na ostatkach sił.

Dodatkowo w zależności od zastosowanych elementów, może być różny czas wygrzewania. W tym czasie detali będzie przybywało i przybywało, a wcześniej wyczuwane delikatne smaczki staną się główną potrawą dnia :-)

Synthax

  • 2323 / 4324
  • Ekspert
09-02-2013, 21:05
Cayin HA-1A

A dziś parę godzin z Cayin HA-1A. No i jestem pod wrażeniem. Choć z wygladu jest groteskowy to brzmi na prawdę fajnie. W nim zdecydowanie wszystko lepsze brzmieniowo niż w Crimsonie. Nawet na tych stockowych lampach które podobno są kiepskie. Na prawdę miłe słuchanie. Oczywiście ustawienia dla poszczególnych oporności słuchawek nie sprawdziły się wcale z względu na zbyt dużą czułość T70. Warto zaznaczyć że przy wartościach przewidzianych dla wyższej oporności na przetwornikach Tesla w T70\'kach słychać trafa(?), jakieś szumy, \'brumienia\' z lamp (jest podobno szansa zminimalizować to przez zastosowanie innych lamp- wyczytałem gdzieś w necie). Więc dopiero ustawienia dla słuchawek o najniższej oporności \'prawie\' wyeliminowało zakłócenia konstrukcji Cayina. Tak czy tak barwa jest na tyle dobra, tak samo przestrzeń i detale, że moje ucho zaakceptowało to imperfekcje związane z układem elektronicznym. Mnie zdecydowanie bardziej odpowiadało ustawienie LINEAR. Ustawienie TRIODE nie miało tej zwiewności.
Wzmacniacz fajny. Jest w jego brzmieniu coś co wzbudza sympatię. Nawet w takiej postaci niewygrzanego do końca nowego egzemplarza.. Ale jakoś mam wrażenie że dobre rzeczy nawet nie dotarte grają w sposób przekonujący lub odpychający.

A jakie jest Wasze zdanie o nim? Bo nie wiele znalazłem w polskiej sieci.

Odsłuchy dokonane w sklepie Audiofil na Boya, za co bardzo dziękuję kompetentnemu Właścicielowi