>>Tomq, fajna dyskusja. Najblizej mi do tego o czym pisze user Yoschi80. Uwazam ze nie ma co za bardzo sie wczuwac w faze z pomiaru.
Jestem przeciwnego zdania - za kazdym razem gdy grzebałem przy zwrotnicy lub tworzyłem nowa lepsze zgranie fazowe skutkowało lepsza sceną. Oczywiscie nie można popadać w skrajnośc i slepo patrzeć na prebiegi fazowe, bo wtedy spl bedzie lichy i dzwiek tez (ostatnio mialem taki przypadek).
>>Projektując zestaw glośnikowy i tak najwiecej czasu nalezy poswiecic odsluchom/korektom a nie mierzeniu/symulowaniu.
Sprawy techniczne jako wstępny zarys i ew. kontrola poczynań.
Tu takze mam przeciwne zdanie. Wg mnie sensowniej jest zrobic wiele pomiarów i tylko odsłuchac kilka najlepszych wariantów (odsluch jako kontrola). Oczywiscie po drodze tez nalezy czasem odsłuchiwać, zeby nie tracic niepotrzebnego czasu na droge ktora prowadzi do nikąd. Jestem zwolennikiem jak najwiekszej wiernosic przekazu i wiem, że wiaze sie to z niskimi zniekształceniami samych głosników i dobrym projektem zwrotnicy (zgranie spl i fazy) i biorac wszystkie te czynniki razem wziete jeszcze się nie zawiodlem. Kiedys z zapalczywoscia probowalem nawracac ludzi, którzy wolą robnic kolumny na słuch, ktore moze nie graja naturalnie ale dla konstruktorow ladnie - teraz zrozumialem, ze kazdy ma swoja droge do dobrego dzwieku. Skoro ktos woli w taki sposob to mnie nic do tego.
>>Czasami moze sie zdarzyc ze uzyskasz najlepszy dźwięk przy wcale nie optymalnej (pomiarowo) fazie.
Zdefinujmy co znaczy "najlepszy". Czy moze np. najbardziej naturalny wokal? Jesli wyjdzie nam idelanie zgrana faza, ale np -5 dolek w zakresie 1-2khz to oczywiscie nie bedzie to brzmialo dobrze. Upieram się jednak przy twierdzeniu, ze odpowiedni poziom trzech najwazniejszych w/w elementów (zniekształcenia, faza, spl) gwarantuje dobry (naturalny, niezniekszyałcony) dziwek.
>> Podobnie czasami masz liniowy spl a mimo to wrazenie ze jakiegoś zakresu za mało/duzo. Co wtedy robisz ? Zostawiasz bo tak jest dobrze wg. mikrofonu, czy może lepiej skorygować co trzeba i uzyskać oczekiwany efekt brzmieniowy ?
A wiesz, że miałem ostatnio taki przypadek? Wstepnie zestroilem zwrotnice, charka byla wzglednie plaska, zgranie fazowe piekne, a mimo to gralo "byle jak". I gdzie jest w takim wypadku racja - i tu i tu ;) Odsluch wyraznie mowil, ze cos jest nie tak (i nie klamal), ale pomiar takze nie klamal, tylko byl zle zinterpretowany. To co mialo byc plaska charka przenoszenia okazalo się miec niekaceptowalny odsluchow podniesieniem pewnego poziomu. I tu wlasnie potrzebne jest znaczne doświadczenie, by wiedzieć co na wykresie spl jest akceptowalne a co nie. Tyczy się to też pomiaru fazy, bo trzeba wiedzieć, gdzie liczy się każde 5\', a gdzie nie warto umierać za 15\' rozjazd. Nalezy tez wiedziec, ze samo zgranei fazy w jednym punkcie pomiaru to nie wszystko - liczy sie takze m.in charki pod katem.
>>Osobną kwestią jest "przgięcie"; to weryfikuje dłuższy odsłuch gdzie wszelkie charakterystyczne cechy dxwieku wychodza mniej lub bardziej i znów pora na tym razem ostateczny szlif.
Tu się w pełni zgodzę.