Audiohobby.pl

Apple vs. Philipsy5401 vs. CAL z iPod Shuffle

Gustaw

  • Gość
20-06-2011, 22:10
Sprawa pierwsza. Jestem zauroczonym samym iPodem. Jest już u w mnie w domu od wielu lat Classica. Miałem też pierwszą wersję "Schufli" ale najnowsza wersja jest..... i lepiej zrobiona i bardziej elegancka oraz gra to lepiej. Gra na tyle dobrze, że postanowiłem sprawdzić to maleństwo z innymi słuchawkami niż te które znajdujemy w komplecie.

I tak .... w oparciu o doświadczenia z używania słuchawek firmowych stwierdzam, że słuchawki douszne to tak duży kompromis pomiędzy mobilnością a jakością, że to chyba nie dla mnie. Do marketu i na rower OK ale do delektowania się muzyką hmmm....chyba nie.

Otóż największym problemem wydaje się być sma idea słuchawek dousznych. Ni to pies ni wydra. Pewnym plusem jest to, że nie jest się odciętym od świata podczas słuchania muzyki i jest spora szansa na to, że człowiek nie wejdzie przypadkiem pod lokomotywę albo tramwaj. Plusem oczywiście jest również to, że są małe i można je wszędzie zmieścić. Na ulicy nie wygląda się w nich jak kretyn albo czołgista Janek, który wysiadł właśnie z Rudego w swoim szpanerskim hełmofonie.

Co słychać z tych Apllowskich duperelek ? Otóż słychać kompletnie różnych dźwięk, w zależności w jaki sposób się je założy i dociśnie. Począwszy do wycięcia basu i wycofanej średnicy (luźno wiszą w uszach) po potężny bas i wywaloną średnicę przy minimalnym dociśnięciu. Ten brak powtarzalności i upierdliwość w zamocowaniu praktycznie uniemożliwiają rozsądną ocenę tych słuchawek. Podkreślam. Prawdopodobnie problemem dla mnie nie są te, konkretne, słuchawki, tylko "idea" słuchawek dousznych. Tak czy inaczej, przy "referencyjnym" - luźnym zamocowaniu, basu i tąpnięcia jest z nich zdecydowanie za mało. Szerokość sceny oraz tony wysokie są dla mnie zupełnie satysfakcjonujące. Wyższa średnic też jest OK ale bas...? Ze świecą szukać.

Po odsłuchaniu Applowskich duperelek postanowiłem przywdziać na moją, wymodelowaną jak przez Michała Anioła, szlachetnie wyglądającą czaszkę, wykwint pierwszej wody czyli Philipsy SHP 5401 i ...
Łał ! Jak fajnie .....jest jest bas !!! Ale.... po chwili można stwierdzić, że Philipsy z iPodem grają równo. Po następnej chwili ma się już wrażenie, że nie tyle grają równo co sucho i bezbarwnie. Nie ...... trochę to męczy. Pupa blada. To nie są słchawki do "szufli".  Bleee....
Kompletnie zrezygnowany, ocierający się prawie o  popełnienie audifilskiego samobójstwa, (zgrabny skok z okna na parterze, na trawę w ogrodzie),  sięgnąłem po ostatnią, "audiofilsko-wykwintną", deskę ratunku w postaci znamienitej legendy high-endu najwyższych lotów czyli...niekwestionowanej legendy audiohobby.... po pożyczone od jednego z moich klonów genetycznych...... CAL-e. Tadaammmm !

Wiem, co  pomyśleliście w tym momencie.
Łałł !! Ten Gustaw to ale ma dostęp od zarąbistych słuchawek ! Prawda ?
Co ja mogę odpowiedzieć ? Sie pracuje to sie ma ! Będziecie się dużo uczyć tak jak to też Was będzie stać na CAL-e. A co !

O CAL-ach z iPodem w następnym odcinku. :)


c.d.n.....

Gustaw

  • Gość
20-06-2011, 22:16
Łoj... ale dzisiaj bełkoczę i piszę nie po polskiemu.
To chyba efekt tej dzisiejszej wycieczki do Stolicy - Widziałem "Pajac" Kultury na własne oczy, więc to chyba dużo tłumaczy ?  :-)

Fomalhaut

  • 118 / 4943
  • Aktywny użytkownik
20-06-2011, 22:30
Gustaw, wiem jaki jest sekret zgrania się Szufli z Calami....
Szufla to marny grajek, a Cal są przeciętnymi słuchawkami.....to dwa minusy obok siebie
A jak wiadomo dwa minusy dają plus ;-)

Co do słuchawek douszny / dokanałowych - był taki okres, że słuchałem tylko z przenośnego grajka (nie aplle!)
w połaczeniu z Triple fi 10 - grało to niesamowicie i wręcz niewyobrażalnie dobrze jakościowo.
Ale te słuchawki kurteczka, to całkiem inny pieniądz jest... niestety.

Gustaw

  • Gość
20-06-2011, 22:40
>> Fomalhaut, 2011-06-20 22:30:42
Gustaw, wiem jaki jest sekret zgrania się Szufli z Calami....
Szufla to marny grajek, a Cal są przeciętnymi słuchawkami.....to dwa minusy obok siebie
A jak wiadomo dwa minusy dają plus ;-)


Złośliwiec !  ;-)

Cały dowcip polega na tym, że Szufla ogólnie gra dosyć syntetycznie, coś w rodzaju Tripath-a. CAL- to dyskotekowe granie, z lekko bułkowatym basem i niezłymi barwami. Trochę roztrzepane ale dzięki temu potrafiące dać trochę "funu".
Pomiędzy Szyflą a Cal zachodzi relacja jaką opisałeś wyżej. Te minusy konstrukcji się znoszą, powodując, że moim zdaniem gra to bardzo dobrze. :-) Jest szeroka scena. Bas nie jest przewalony, jest miód na średnicy i nic nie szeleści.
No kurczę...na serio dobry dźwięk :-)

Fomalhaut

  • 118 / 4943
  • Aktywny użytkownik
20-06-2011, 22:59
no właśnie.... trafnie podsumowałeś cechy tych urządzeń,
czyli miałem rację, z tym, że przedstawiłem ją w formie nieskrempowanego dowcipu :-)

Natomiast jeżeli będziesz chciał dokupić do tej systetycznie grającej Szufli jakieś dokanałówki,
to można wyszukać coś ocieplonego, co by spowodować synergię między nimi
Może jakieś Fiszerki, albo doki od Senheissera.

Gustaw - Nie skreślaj dobrych, niedrogich doków, nawet nie wiesz ile ciekawych wrażeń muzycznych by Cię ominęło :-)

Gustaw

  • Gość
20-06-2011, 23:14
>> Fomalhaut, 2011-06-20 22:59:35

Przyznam, że zaczynam coś już w głowie kombinować z Nano 16GB lub z Touchem 64GB.

2GB w Szufli to jednak za mało przy Apple loss-less. Warunek jest jeden. Większy iPod musi grać nie gorzej od Szufli. Myślę, również nad nowymi iPody, które mają pokazać w tym roku. Liczę, że w tej samej cenie dorzucą trochę (x2) pamięci. Do tego czasu pomęczę się chyba z Szuflą a potem zastanowię się nad czymś nowym i nad nowym "oprzyrządowaniem" w postaci docka i nad porządnymi słuchawkami.

  • Gość
21-06-2011, 09:00
>> Gustaw, 2011-06-20 22:16:50
Widziałem "Pajac" Kultury na własne oczy, więc to chyba dużo tłumaczy ?

Pałac Stalina


Żądam usunięcia Cenzury - poważnie.

Gustaw

  • Gość
24-06-2011, 23:18
CAL-e z iPodem grają barwnym, nasyconym, dźwiękiem. Bas jest mocny ale nie rozlazły. Może nie ma tam idealnych konturów ale jest całkiem OK. CAL-e bardzo fajnie kreują scenę przód-tył. Dosyć dużo słychać z drugiego planu. Szarpnięcia strun basu są całkiem przejmujące. Wokal bardzo naturalny, bez wyostrzeń. Trochę (minimalnie) syntetyczna wydaje mi się trąbka ale może to być wina kompresji i tego, że akurat słucham pliku MP3 320kb/s. :-)

Ten high-endowy system gra trochę jednak plamami i nie jest mistrzem analizy. Z drugiej jednak strony słuchacz nie zawraca sobie gitary rozbijaniem muzy na czynniki pierwsze tylko słucha nagrań. Przy dużej ilości instrumentów i ostrzejszym łojeniu system zaczyna się lekko gubić i dźwięk zlewa się za bardzo w całość. W muzie instrumentalnej, lub jazziuku problemu absolutnie nie ma.

novitas

  • 113 / 5066
  • Aktywny użytkownik
25-06-2011, 20:31
Mogę jeszcze polecić do ipodowego toru :) sh600 (czasami mocy brakuje ale doskonale się zgrywają z ipodem) inne całkiem dobrze grające na ipodzie touch to grado igrado, a ostatnio jestem w posiadaniu danona D1100 i muszę przyznać że część repertuaru odkrywam na nowo. W każdym razie słuchawki, które mam porównywałem parami z CAL w MM i wypadły one zdecydowanie lepiej od ww CAL.  
Jeszcze jedna uwaga. Ipod bezpośrednio  podłączony do Danonów d1100 nie kontroluje do końca basu. Mam takie ulubiony kawałek Avishai Cohen Shir Preda. W końcowej części jest piękna solówka na basie.  I tu Danony mnie nie zachwyciły w połącznieu z ipodem.
Ja bardzo przepraszam ale podejrzenia panów są całkowicie bezpodstawne. Ja niczym nie handluję. Ta pani przyszła do mnie w tym kożuchu i w nim wychodzi