Jako firma DANIEL HERTZ nie czujemy się częścią audiofilskiego świata, gdzie obowiązuje model biznesowy, polegający na wmawianiu ci, że cyfra jest w porządku i jak tym razem wydasz 20.000 dolarów na DAC'a to będzie super — nie, nie będzie, bo cyfra nie zadziała jakbyś chciał, a oni wiedząc to, dalej to robią... sprzedając tym samym ludziom na okrągło nowy sprzęt.
Z cyklu "Ja też palę ale za to się nie zaciągam" bo DANIEL HERTZ nie należy raczej do budżetowych firm :-)
Trudno mi się odnieść do kwestii technicznych ponieważ nie jestem elektronikiem ale właśnie znając wcześniejsze dokonania Levinsona a konkretnie jakieś monobloki, których miałem okazję kiedyś posłuchać, to pozostanę w stosunku do tego Grala raczej sceptyczny.
Ogólnie, sporo tam typowego "nadęcia" ale ja chyba się nie znam.
Nie pozostaje więc nic innego jak tylko posłuchać na własne uszy.
PS. Przy okazji. MP3 potrafi zabrzmieć całkiem dobrze nawet na średnim sprzęcie.