muzykę wykonuje się technicznie. Zawsze. A to, czy technik cię uwiedzie, to indywidualna sprawa.
Ci, co "płyną" z wykonaniem, bardzo szybko się kończą. Ale Baseballs nie "płyną".
Coś takiego, jak mityczny "kontakt odtwórcy z publicznością" robi Ci się w Twojej wyobraźni.
A ludzie lubią to, co lubią. Nie jesteś od nich ani lepszy, ani gorszy słuchając czegoś innego. Do puki nie stawiasz swojej muzyki na piedestale.
Wtedy zaczyna się wiocha.