Slucham w tej chwili na takim entry level tubowym, czyli głośniku koaksjalnym.
Akurat Eminence Beta 10CX bo z dostępnych za rozsądną cenę jest całkiem OK - na tyle, ze pozwoliłem sobie na porównanie sekcji sredniowysokotonowej z paczkami za hohohoho a moze i lepiej :-))) I pewnie będzie wreszcie gotowy monitor Cube Audio.
Faktycznie nawet coax z compression driverem (w tym przypadku BMS...próbowałem APT50 ale ten głosnik w ogole sie nie nadaje do takie aplikacji, krzywa wylotu 2,6KHz sugeruje zastosowanie od min 5KHz....niżej oczywiscie zagra co udowodnił np. WLM w Divie ale wiesz jak tuby grają poniżej f do której strojona jest krzywa - stąd sie biora stereotypy o tubach :-) ) daje radę, choć nie jest to bezkompromisowe rozwiazanie, niemniej większość klasycznych glośników gra jak zza koca i bez powera :-) Wzmacniacz na upalne dni modyfikowany Tripath 2020, DAC TDA1543 z wyjsciem lampowym, transport obecnie nagrywarka Philipsa (brrrrr) hehehe....ale jak sie posłucha przy np. bdb Shigaraki(akurat popełniane przeze mnei są całkiem do rzeczy, nie wiem jak sie maja przy oryginale bo nie sprawdzałem - u znajomego Shigaclonik rozlożył PSAudio za circa 3Keuro)...w kazdym razie brzydki Philips wydaje sie miec jedynie mniej punktowy bas, ale nie w stopniu doskwierajacym tylko przy bezpośrednim zestawieniu mozna coś takiego wyłapac. Albo zwyczanie Philipsiak tak się zgrał z DAC.
Okablowanie w całości solid core w bawełnie(licze na sznurowadła w temacie zawartosci cotton :-)) - w zasadzie izolacja powietrzna. Jeszcze sie nie przemogłem do polutowania bezpośrednio urzadzeń/kolumn.
wiem, ze gra lepiej bo sprawdzałem, ale na tą chwilę mam to w nosie :-)