>>jjurek
Brzmienie V-CANSa nie przypadło mi specjalnie do gustu. Jakiś taki szary, monochromatyczny dźwięk bez jakiegokolwiek wnikania w szczegóły. Owszem gorsze realizacje miło "szpachlował", ale nie po to się kupuje dobre drogie wydawnictwa, aby je wzmacniaczyk lub inna część toru muliła. W stosunku do mojego prywatnego słuchawkowca, nomen omen na NE5532, nie miał absolutnie żadanych szans. Miał bardziej obszerny bas a raczej poluzowane basisko i większy wygar ale bez kontroli. Ot taki nabuzowany gbur, powielający swym zachowaniem mylny stereotyp analogowego brzmienia. Takie coś dobre było 20 lat temu, jako uosobienie brytyjskiej budżetówki, albo do cholernie ostro brzmiących tanich słuchawek. Nie polecam. Nie nadaje się do upgradów ze względu na poczwórny wzmacniacz operacyjny w jednej obudowie typu DIP i niesymetryczne zasilanie. Nowoczesne układy zawierające w jednej obudowie 4 w.o. dostępne są tylko w wersji SMD, a przerabianie płytki, jakieś przejściówki mijają się z celem, zwłaszcza że urządzenie kosztuje coś ok. 7 stów i ma malutki zasilaczyk wtyczkowy. Lepiej zrobić to porządnie samemu od początku, albo kupić z drugiej ręki któryś z X-CANSów.