SlawekR, nie wiem czemu połączyłeś dwa wątki mojej wypowiedzi w jeden. Ja nie napisałem, że SR-007 mi zagrały najnormalniej, bo najrówniej w paśmie. One wykazały największą uniwersalność repertuarową, brak podbarwień, przegięć, tudzież niedociągnięć, które w kolejnych iteracjach SR-007 się pojawiły. Czarno-złote mają gładko-słodką manierę, a 007 MkII mają przewalony bas i cofniętą średnicę. Te ostatnie kiedyś podobały mi się nawet mniej niż SR-404 wpięte w SRM727II.
Ja nie jestem fanatykiem płaskiego jak stół pasma, natomiast uważam, że nie ma szans na pełną uniwersalność i obiektywność brzmieniową ze słuchawek, które potrafią mieć wyrwy w paśmie o głębokości 20dB. Tego, co tam się dzieje, po prostu nie będzie słychać i żaden wzmacniacz tego nie odbuduje. Strony internetowe chętnie publikują uśrednione wykresy, gdzie takie wyrwy lub skoki w paśmie są maskowane obróbką danych i dobrze, że można w ogóle się do takich danych dobrać bez robienia pomiarów samemu, co wymagałoby inwestycji w odpowiednią aparaturę.
T90 są mało wybaczające, dlatego też je posiadam, bo mi "nie wypuszczają braków". Ja nie mogę mieć słuchawek, które do czego by nie wpiąć, to będzie miło (jeszcze kwestia, jak dla kogo).
Co do kolegi - niedawno sam przyznał, że inna konfiguracja wzmacniacza słuchawkowego niż jego obecna daję więcej informacji w brzmieniu, ale on woli tak, jak ma teraz. Ja wolę odwrotnie. Zdanie na "moje" o HD800 zmienił też stosunkowo niedawno, ale zmienił. Kropla drąży skałę. ;)