Słucham "Final Cut"- Pink Floyd, z winylu.
Czekam kiedy w końca ta nudna, pompatyczna i nabzdyczona muzyka się skończy.
Ta płyta jest jak czekolada z Lidla. Ładnie opakowana ale kompletnie bez smaku.
Zastanawiam się czy zmienić stronę czy rzucić ten chłam od razu do szafki. To nie hejt tylko raczej kompletna załamka. Przepraszam wielbicieli zespołu ale "leżę na łopatkach". Obok U2 to chyba jeden z najbardziej przereklamowanych zespołów w historii muzyki.