Kolejna charakterystyczna cechą rozrywkowego przemysłu Rosji jest eksploatowanie legend. Pisałem już o kapeli KINO i jej liderze Wiktorze Coju - także z Petersburga
Coj zmarł chyba w 1990 roku. Był w połowie Koreańczykiem, zginał w wypadku sanochodowym i w zasadzie dopiero w ten sposób stał się legendą undergrundowej muzyki rockowej.
KINO było jednak sławne wczesniej, a mimo słabej rozpoznawalności muzyki rockowej z byłej ZSRR, KINO jako jedyny zespół rockowy z Rosji było w miarę znane także w Polsce, za sprawą ich wystepu na festiwalu w Jarocinie.
Kino rosyjskie do dzisiaj eksploatuje twórczość Coja, robiac z jego piosenek tematy muzyczne do filmów. Przy tym niezawsze te tematy muzyczne pokrywaja się z rzeczywistym przesłaniem tekstów zmarłego tórcy. Bo jego utwory znajdziemy (oprócz filmu w którym zdazył sam wystapić - "Igła") we współczesnych filmach na przykład "Kukuczka" ( "Kukułka" - film o snajpece z czerwonej armii - na forach rosjanie z ukraińcami kłóca sie o to jakiego ona była pochodzenia choć to kompletna bzdura i fikcja tak samo jak legenda o słynnym saperze sowieckim który uratował zamek wawelski przed wysadzeniem przez Niemców - jego postac znalałza sie także w serialu "czterej pancerni i pies"). Piosenki Coja sa także chyba w filmie "Dziewiąta kompania" i "Awgust wosmogo" (pierwszy o wojnie w afganistanie drugi o wojnie w Gruzji) - proponuję zreszta Wam obejrzyjcie te filmy, bo okazuje sie ze sowiecka propaganda wojenna jest mniej nachalna i bezczelna od amerykańskiej wciskanej nam w różnych zwykle nudnych i tanio produkowanych serialach telewizyjnych.
http://www.filmweb.pl/9.Kompaniahttp://www.filmweb.pl/film/8+sierpnia-2012-644851