Powyzsze pisałem na goirąco, słuchając pierwszy raz tej płyty a teraz na chłodno stwierdzam, iż nie jestem w stanie w całości przyjąc muzyki Żywiołaka. Utwory śpiewane na głosy przez dwie dziewczyny - jak najbardziej na tak, ale są też nieliczne kawałki śpiewane, a własciwie melorecytowane męskim głosem w sposób jakby chrapliwy, coś na granicy growlu i tego niestety nie jestem w stanie zdzierżyć. To jest tak "strasne" ze az strach się bać ;)