Klipsch B3 to tylko małe głośniki podstawkowe, o stosunkowo dużej skuteczności, a więc niskiego Basu jest z założenia mało.
Natomiast producentowi akurat w tym modelu ,jak w żadnym innym, udało się to jakoś tak zestroić, że Klipsch B3 słuchane na HK 970 i zwykłych kablach grało to lepiej niż AudioPhysics z lampowym T+A i kablami za k$ i innymi JBL na McIntoschu itp. Facet przyniósł mi później parę innych modeli Klipscha do tego pokoju i wszystkie coś udziwniały względem mojej pamięciowej "referencji" brzemienia instrumentów. Te B3 grały jakoś tak razem wszystkie harmoniczne, że brzmiało to jak prawdziwa gitara i prawdziwe skrzypce.
Jak komuś mało basu, to trzeba sie pobawić z dostawianiem i odstawianiem od ścian i narożników (BR z tyłu), podkręcić regulator barwy w amplitunerze, albo pomóc subem.
Gdyby nie to, ze mam teraz inne wydatki, i stertę głośników na strychu (zakupoholizm), to bym je na pewno kupił. Takie ProAci 100 za śmieszne pieniądze, a i jestem ciekaw jak by zareagowały na odrobinę upgrade`u z lepszym okablowaniem, polutowaniem szybkozłączek, wymianą kondów i inne typowe.
Facet zszedł ze 110 na 100 euro i wygląda że ogólnie czyści mieszkanie, pewnie można negocjować dalej. Za 400 zł to audiofil nie kupi dzisiaj nawet wtyczki do kabla zasilającego, a co dopiero dobrze grających głośników. Polecam je.