Myślę, że naturalną konsekwencją powrotu na właściwą drogę byłoby założenie wątku przeprosinowego. Tutaj i na audiostereo - za te steki bzdur porównujące DIY do prawdziwego hi-end, bezkrytyczne peany na temat tandety i rękodzielniczego prymitywu, za promocję oszołomstwa i dźwiękowej szarlatanerii, negowanie kluczowych elementów audio jakim są kable, listwy zasilające i instalacja elektryczna. Wreszcie za brak szacunku dla kultowych i zasłużonych producentów, których tradycje sięgają początku XXI wieku. Za te wszystkie błędy i wypaczenia przeprośmy uroczyście naszych mentorów, bez których nigdy nie potrafilibyśmy słuchać muzyki jak prawdziwy audiofil, bez których żywa muzyka byłaby tylko żywą muzyką, a elektrony przepływałyby przez system lekceważone i niedoceniane. Uderzmy się więc w czoło zanim będziemy nadal kontynuować tę destrukcyjną zwłaszcza dla młodych umysłów propagandę i wiarę w cud za 5zł. Amen.