Panowie,
Zadałem pytanie na Audiostereo, ale bez odpowiedzi - mam nadzieję, że tu będę miał więcej szczęścia... Pozwolę sobie przekleić post w całości:
"Dojrzewam powoli (od jakichś dwóch lat...) do wyrwania się z pułapki słuchania muzyki na amplitunerze kina domowego i odtwarzaczu dvd (jedno i drugie firmy Marantz). Chciałbym kupić sobie niedrogi komplet: wzmacniacz stereo + kompakt. Biorę pod uwagę starsze modele Marantza i Pioneera. A konkretnie (trochę na ślepo):
1) Marantz PM-66 SE KI + CD-63 MKII KI (względnie modyfikowany CD-53).
2) Pioneer A-777 (względnie A-616 Mark II lub A-656 Mark II) + PD-7700 (względnie PD-9700 - tylko trudno go złapać).
Marantzowi niby jestem wierny, ale Pioneer kusi bardzo - sam nie wiem czemu (mam chyba w podświadomości zakodowany jakiś respekt do tej marki). Doradźcie proszę, czy dobrze kombinuję i który z wyżej wymienionych zestawów zagra lepiej. Mam kolumny Yamaha NS-555. Słucham w 80% czarnej muzyki (klasyczny amerykański rap z lat 90., Erykah Badu, Tracy Chapman, Sade, India Arie, Alicia Keys), więc zależy mi na głębokim, miękkim basie. Ale nie stronię też od muzyki etnicznej (Afryka, Bliski Wschód, Gruzja i Armenia) i filmowej (Hans Zimmer, Ennio Morricone). Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję za wszystkie wskazówki!"
Które jeszcze odtwarzacze Pioneera - niedrogie (w granicach 400-700 zł) i łatwo dostępne - są godne uwagi? Może 702/703 lub 801/802?