Dlatego martwi mnie to... ponieważ ta kalibracja jest naprawdę bardzo dobra. Wynika z tego że nie działa jak trzeba. Proponuję "zaatakować" Jakuba (JaKub92) On ma 5010 i może porobi testy zapisu na tych samych rodzajach kaset co Ty Robercie. Ale to już w temacie o 5010.... bo definitywnie problem dotyczy wspomnianego magnetofonu a nie taśm.
Wojtku, nieporozumienie zaszło. Chodzi o 7050 :)
5010 działa jak mi się zdaje zupełnie poprawnie.
Jak by nie patrzył 7050 wygrzebany ze śmieci a ja np. żadnych kondensatorów nie sprawdzałem. Wydaje mi się że warto byłoby to zrobić, bo sam magnetofon - hmmm- jak by to napisać-
No więc 7050 na początku trochę mnie rozczarował. W porównaniu z 5010 to taki słaby mi się wydał.
Mam na myśli jakość dźwięku którą produkował.
Dałem mu czas i można powiedzieć że z godziny na godzinę pracy szło mu coraz lepiej. Męczyłem go tak ze trzy dni non-stop i wtedy porównałem z 5010.
I tym razem już wcale słabo nie wypadł. Wygrzał się jakby.
Ja nie mam talentu do opisu dźwięku w jakiś wyszukany i kwiecisty sposób.
7050 jest taki bardziej sopranowy. 5010 ma głos altowy.
Ale oba mi się podobają teraz :)
Co do ATCS w obu maszynach.
Już wspomniałem kiedyś że podpadł mi 5010 w przypadku jednego-jedynego utworu, gdzie w nagraniu zafundował przester.
generalnie 7050 wymiękka w dokładnie w tym samym miejscu.
Bez ATCS bez znacznego zredukowania poziomu przester również się utrzymuje w obu magnetofonach w tym samym miejscu.
Zaczynam więc podejrzewać że tak już magnetofony chyba mają :) Ten jeden jedyny utwór nie dla nich :)
Gdyby się komuś chciało sprawdzić na swojej maszynie jak sobie radzi- i jakie poziomy jest w stanie wziąść na klatę to podaję miejsce:
Mike Oldfield > Music of the spheres> Shabda > czas od 3min 28 sekunda < tutaj moje magnety wysiadają i idzie przez chwilę przester
ed. na wszystkich taśmach . Najbardziej odporne w kolejności na to miejsce są : Sony HF-S, TDK Super CDing, Sony HF, Maxell UR, BASF LH maxima XI. Reszta już gorzej> trudno powiedzieć która najgorsza