Jest to w zasadzie amplituner ale skupiłem się na części wzmacniacza bo nie działa.
Ładne toto jest i warto uruchomić, może się przyda do kuchni pogrywać.
Włączałem go już kiedyś po zakupie i nie dawał znaku życia.
No to rozbieramy go i pod dokładany obgląd....
Z praktyki wiadomo że należy zwrócić uwagę oczywiście na poddymione, przegrzane czy uszkodzone części to na dodatek patrzymy na klej, którym zalewano kondensatory i przy okazji inne elementy.
O ile przez pare lat od nowości nie ma z tym problemu to jeśli sprzęt pracuje z mała cyrkulacja powietrza to nagrzewa się w środku, a klej zaczyna schnąć, i żreć z czasem..
A więc ....trzeba najpierw usunąć wszelki stary klej, sprawdzić części, z którymi miał styczność, sprawdzając ich wartości z serwisówką.
Masakra, aby usunąć klej, nasączałem Ipą i skrobałem teraz przerwa, zostały mi jeszcze 2 punkty do oczyszczenia koło małych elektrolitów.
Elementy odczyszczone już sprawdzone.
Bez tego oczyszczania i sprawdzenia systemu STB nie ma sensu odpalać sprzętu, także ...skrobiemy dalej.
Galeryjka o co chodzi....
https://photos.google.com/share/AF1QipMASbb7TTy22KE_v0ivBjVFYjFrHbyOjkZB331iReTkD3Zs4eDtE1La85KlBMq_wg?key=Z0xfdkxia3NiMWcyN1NVcU9na214cDNPSDQ3elF3Co ciekawe jeszcze.....
Przy zakupie np takiego wzmacniacza, warto popatrzeć na spód.
Widać tutaj wytłoczoną blachę osłaniającą pola lutownicze.
Tą część blachy można oderwać na wypustkach, obciąć je a potem władając odwrotnie przykręcić śrubkami.
Wzmacniacz nie gmerany nie naprawiany będzie tą blache miał jak widać w oryginale.
Przy okazji jak zresztą widać warto jest wylutować i rozebrać do czyszczenia przełącznik kolumn, już same nogi zew straszą z daleka....
jest troche roboty....