Zafascynowany opisem aukcji na Allegro zakupiłem jakiś czas temu takowe winyle (poniżej oryginalny opis)))))
"Trzy płyty długogrające i zarazem trzy największe żenady, jakie udało mi się znaleźć w swoich zbiorach. 1. MAJKA JEŻOWSKA "Wibracje" (jak ona jest "Majka", to ja jestem Kalasanty). 2. KRZYSZTOF KRAWCZYK "Niki w krainie techniki" (wspaniały wyraz fascynacji artysty nowoczesnością z roku 1981, refren "Tranzystory tranzystory, czymże bez nich byłby świat" nie jest tu niczym wyjątkowym). 3. LADY PANK "Nigdy nie za wiele rokendrola" (jednak o tę płytę za wiele, najwyraźniej trzeba było coś nagrać, bo gwiazdy polskiego rocka kartoflanego były właśnie na fali [rok 1986], chałowata muzyka i teksty Mogielnickiego, w których osiągnął szczyt mogielnickowatości, czyli dno). Polecam ten zestaw wszystkim samobójcom, na bank pęknie się przy słuchaniu ze śmiechu."