No to minęło parę miesięcy ........
Zabrałem się za robotę z nim bo to englandzki produkt......i nie wolno zmarnować takiej okazji posiadania i posłuchania.
Otwarłem a tam kurzu troche .....no i ten potencjometr .
Okazało sie po robiórce ze ktoś mu dał kopa bo popękane plastykowe prowadnice i idzie niewspólnie.
Skleić tego się nie da i ustawić idelnie równo ponownie.
Zastosowali 2x100kohm A i długie wyprowadzenia.
Ja niestety znalazlem takiego 2x100 kohm 15k A, nie wiem co to te 15k, ale ok , sprawny, krótkie nogi....dłuższa oska.
Ośka sprawdzona, da się nałożyć gałke głębiej i jest super.
krótkie nogi sie przedłużyło, ale teraz nie jest wzmocniony na płycie głównej tylk samo przykręcenie do czołówki z blokadą i druciki na przedłużenie.
Włączam.......gra, no to cd podpinamy dzisiaj z rana jakieś tanie Onkyo co wyje i test, grzeje się już z 4 godzine albo 5 tą.
Płyty główne sygnowane produkcja 1996 no to sporo lat upłynęlo ale jest napis Creek..... może coś wspólnego maja.
Na kondach zasilających widze lekkie wybrzuszenie przy krzyżykach .
Sprawdzam zasilanie reszty ma być 34v a jest 38 v, ulalala.
Końcówki mocy mają dostawac po 35v no to pewnie dostają po 40, jeszcze nie mierzyłem.
No to se myżle że trzeba kondy zmienić na 63v dla spokojnego snu, za chwile bo sie nie wyrabiam.
Reszta oprócz kurzu jak widać schludna, nic nie przegrzane, toroid robi wrazenie, przedzwmacniacz gramofonowy na tranzystorach, prostota połączeń płytek..... no audiofiliizm zaawansowany lekko.
Wzmacniacz nie gmerany całe szczęście to i pewnie pochodzi troche.
Co do grania........dżwiek czysty z oryginalnych płyt, nagrywane z yt brzmią .....głowa boli, obnaża te świsty, bulgoty itd.....
Jak to mówią stereo super, oddycha szeroko talerzyki grają tu, trąbki tam itd takie pierdolamento.
czyli poprawnie.
Podłączyłem małe Whafedale na razie na testy, nie mają basu niskiego, zrobię kable to się podłączy duże klocki.
Ale jego czyste brzmienie fascynuje, czuje że cd trza podłączyć inne bo to jest tragedia i posłucham dalej.
Jednakże Lavender poszło i tak jak w extazie.....
Porównanie do wzmacniaczy innych popularnych firm takiej niższej i średni9ej klasy to one po prostu .... psują dżwięk, jakieś Pionieery, Technicsy, Sony, ITD TO PAŚCIE W PORÓWNANIU Z LEKKOŚCIA ODDAWANIA DŹWIĘKU TUTAJ.
Brak wyjścia słuchawkowego dla mnie żle bo przy kompie system czasem mi wymaga do dokładnego sprawdzania zapis/odczyt w kaseciaku na ucho.
Optycznie to gałki jakie mu dali wołają swoim kształtem o mordobicie, trza poszukać ładniejszych okrągłych może, jeśli ma zostać na dłużej.
28 lat ma elektronika i tak wspaniale dalej pracuje........ czy warto dalej odnawiać ......