Masz doświadczenie w tych sprawach . Oglądając bebechy takich magnetofonów- odechciewało mi się jednak. Nie sztuka kupić a potem - zgrzytanie zębów.... Może już za bardzo przyzwyczaiłem się do porządku w środku w pionierkach.Tym bardziej co za mnie za naprawiacz magnetofonowy:))) Cholerka z tymi magnetofonami to jak z pięknymi kobietami - nie każda umówi się na ciastko z kawą. Komputery to co innego, składałem wiele dla siebie kolegów i działają do dzisiaj. Zresztą po co mi 10 lub więcej magnetofonów.Nie zachwalam pionierków ale po drobnych naprawach działają dobrze, a że są czarniawe to może lepiej bo nie widać miejskiego kurzu na nich:)))
Dosyć pisania,trzeba coś nagrać na kasetę , przecież nie mogą się lenić magnetofony.
Dzięki za sugestie.