Szwagiero: Ja wole sluchawki, ktore narzucaja jakis swoj sposob prezentacji ale sa w tym przekonujace. Moga nadawac sie do czegos bardziej ale do innego mniej, ale to - do czego nadaja sie bardziej zagraja swietnie - to do czego nadaja sie mniej - zagraja slabo.
YH100 sa dla mnie sluchawkami ktore mnie przekonaly. Odwzorowanie barw wybija sie w nich ponad inne ich cechy. Pewnie dlatego, ze sa one orthodynamiczne. To wlasnie jest w nich przekonujace na tyle, ze jestem w stanie uwierzyc, ze to jest naturalne.
D5000 nie maja takiej cechy, ktora wybija sie ponad inne - sa bardzo zrownowazone, nie maja tez cechy ktora aspiruje do miana sluchawek wysokich lotow. Nie doscigaja np. K1000, GS1000, Edition9 - ale tez nie maja wad - ktore mozna im od razu wytknac. Leca srednia przez wszystko. D5000 maja wieksza i lepiej odzworowana przestrzen niz YH100, technicznie bas tez jest lepszy, ogolnie w zasadzie sa o klase lepsze. Ale dla mnie wlasnie sa zbyt nijakie.
Nie chce tutaj obalac wzorca sluchawek transparentnych, poki co dla mnie do tego najbardziej zblizone sa K1000 ktore pokazuje faktycznie to co jest w materiale w sposob na tyle realistyczne, ze to jest ta ich podadprzecietne cecha. Jak napisal Piotr - magia przez realizm i w pelni sie z tym zgadzam.
D5000 zagraja rocka, muzyka powazna, jazz, drum\'n\'bass, IDM i wszystko wyjdzie im dobrze, czasem b.dobrze. Nic ponadprzecietnie i w sumie nic nie wyjdzie zle :)
Nie wiem czy dobrze przekazalem o co mi chodzi :)