Nano zrozumiałem . Wklejam opis z AS. Myślałem że też tam zaglądacie i nie chciałem dublować opisu.
Walka z Akai GX 65 na razie zakończona. Tor ustawiony. Taśma idzie po środku prawej rolki a nie po jej skraju.
Deck wciągał także niektóre taśmy, szczególnie dziewięćdziesiątki i dłuższe a szczególnie upatrzył sobie markę Sony. Zgodnie z sugestią w momencie gdy deck zaczął wciągać taśmę odchyliłem lewą dźwignię i w tym momencie problem ten ustawał. Czyli to był znak że coś nie tak z lewą rolką i naciągiem taśmy. Powtórzyłem to samo ale patrząc jednocześnie przez zrobione przez siebie lusterko. Widać było wyraźnie że taśma lata po całej lewej rolce, co powoduje że haczy o prowadnice głowicy.
Problem ten występował tylko na początku kasety,tylko dłuższej i nie każdej.
Ten sam test robiłem wcześniej ale podczas gdy odtwarzanie było poprawne i na krótkiej taśmie. Dawało to odwrotne rezultaty - dźwięk po odjęciu lewej rolki pogarszał się, stąd nie od razu zrozumiałem, że to problem lewej a nie prawej rolki. A przede wszystkim pomiędzy lewym talerzykiem a sprzęgłem nie było paska. Była jakaś gumka ale pęknięta. wstawiłem nowy pasek a sprzęgło ustawiłem na średni docisk.
Teraz już nie wciąga mi taśmy nawet c100. Niestety 120 -tki nie mam ale też pewno byłoby dobrze.
Rolka prawa widać że była wymieniana, jest świeża. Tylko ją lekko przetarłem papierem ściernym i wyczyściłem. Zmieniłem nieco jej położenie bo ewidentnie była ustawiona lekko w bok w stosunku do reszty toru przesuwu, dlatego taśma szła po jej skraju. Na pewno miało to też jakiś wpływ na poprawne prowadzenie taśmy.
Za to rolka lewa wygląda na starszą. Potraktowałem ją papierem ściernym i dobrze wyczyściłem. W przyszłości problemy z nią mogą powrócić ale na razie jest ok.
Po tych wszystkich czynnościach wyczyściłem jeszcze głowicę, złożyłem magnetofon i zacząłem po kolei wkładać kasety i robić odsłuch.....
Powiem szczerze że nie spadłem z krzesła, jak to niektórzy piszą ale poważnie i na dłużej na nim przysiadłem. Nie mogłem odejść bo tak ładnie to zagrało.
Tak więc opłacało się poświęcić kilka godzin na pogrzebanie aby mieć teraz taki efekt i satysfakcję. Na razie wszystko działa, deck gra świetnie i jestem bardzo zadowolony. Problemy może wrócą w przyszłości ale będę wiedział że można coś z tym zrobić.
Ogólnie ten akajec jest bardzo plastikowy. Aż dziw że te niektóre plastikowe wynalazki przez tyle lat nie połamały się i że to wszystko jakoś działa. Jednocześnie wszystko jest łatwe do rozłożenia i intuicyjne, trzeba tylko chwilę popatrzeć, pomyśleć i być bardzo ostrożnym. Widocznie elektronika jest za to pierwszej klasy skoro taki dźwięk się z tego wydobywa.