ty masz "cegielnie"
inny "kaminilomy"
ja zjeżdżam do kopalni... przeważnie kopiemy zgodnie z poleceniem: 'dwa na dwa bez dna"... nawet przestaliśmy myśleć po co kopiemy i do czego mamy się dokopać (i podejrzewamy, że sztygar pewnie też tego nie wie...)... no ale że wszyscy kopią to i my wciąż kopiemy...
ech ta robota
..
cd
bez pracy nie ma kolaczy
no nie ma, ale też i czasu zbytnio nie ma aby konsumować tego kołacza i zająć się hobby a nie tylko sprawami cegielni\kamieniołomu\kopalni czy nie daj boże 'życiem prywatnym' jeśli jeszcze ktoś takowe posiada...
rozgrzebany (fuj! - jak ja tego nie cierpię) deck leży już ponad 3 tygodnie, dwa razy zmienił miejsce leżakowania wraz z wykręconymi częściami, ostatnio przykryłem go gazetą bo zaczął zbierać kurz wewnątrz no i partyzancko zasłoniłem go przed wzrokiem Małżonki (ale sytuacja się niewiele zmieniła bo zamiast na stos części i elektroniki patrzy teraz na stos gazet - zyskałem tydzień, może dwa na definitywne zakończenie prac - później PM może gwałtownie zakończyć ten projekt bez względu na jego rezultat).