Zaraz tam "zachwycony". Jak dla mnie od fajności (szczególnie początkowej) do zachwytu daleka droga. No i jakbyś słuchał Koreańczyów rano, to byś wiedział, skąd taka opinia.
Zresztą, wszystko staje się jasne po moim kolejnym wpisie:
Przy dzisiejszych Polakach cała reszta, którą słyszałem (moze oprócz Czecha) była bezbarwna i nijaka.
W porównaniu do wcześniejszych wykonań jego granie po prostu miało jakiś charakter. Choć zgadzam się z opiniami w studio, że nie poradzil sobie z różnicowaniem emocji i napięcia.
P.s. doceniam ostatnią 4-ke, ale nie stawiam ich wyżej od dwójki Polaków. A szczególnie, wbrew powszechnym opiniom, od tego pierwszego. Choć na poczatku miał problemy i muzyka mu się rozpadała (w czasie). On grał zupełnie innego Chopina niż pozostała 5-tka.
Pewnie wszyscy wejdą do 2. rundy, więc będzie okazja do weryfikacji
P.s Krupiński się zwie ten Polak
Z tego co dziś słuchałem osobiście najbardziej przypadli mi do gustu Krupiński i druga Amerykanka
(ale znowu jej grania nie oceniam jako wybitnie szopenowskiego)