Cześć
Mam poważny problem dopchać się do moich kolumny w pokoju by na spokojnie posłuchać muzyki. Pozostaje mi sypialnia i słuchawki. Niestety słuchawki odkąd poznałem brzmienie tub stały się jedynie substytutem odtwarzania muzyki. Mając w pamięci jak dobrze buduje scenę zwykły komputerowy zestaw 2.1 słuchany "w bazie" 50cm, wymyśliłem, że można by zbudować "przyrząd odsłuchowy" złożony z wygodnego fotela, wystarczająco dobrych kolumn "satelitarnych" i dobrego suba umieszczonego pod fotelem.
Na satelitki widziałbym jakieś szerokopasmowe (FRS8?) lekko wsparte od dołu średnio-niskotonowym. Do tego dobry sub, nisko cięty (na tyle nisko by uciec od kierunkowości dźwięku). Wzmacniacz mógłby być dedykowany z aktywnymi filtrami i wielokanałowym zasilaniem.
Jak sądzicie, ma to szansę powodzenia?