Audiohobby.pl

Subiektywnie o DAC MAGIC PLUS

Lord_Rayden

  • 118 / 5171
  • Aktywny użytkownik
02-04-2012, 10:55
Dlaczego subiektywnie ? Bo go sobie kupiłem ;) . I to w opcji, której sam nie doradzam nikomu : w ciemno. Zakochałem się w parametrach, wyglądzie, znalazłem taniej i... zamówiłem przez Internet. Wiadomo - 10 dni na zwrot. Stąd rozpakowywałem go jak saper minę. Ostrożnie.

Sam wygląd atrakcyjny - czarne pudełeczko, wyższe i dłuższe od Beresforda Caimana, mojego poprzedniego DACa. Skąd pojawił się w mojej głowie - ano poprzez asynchroniczne USB na pokładzie. Rozważałem różne opcje - zakup Firestone Redkey do mojego Caimana, który dzięki temu zyskałby odtwarzanie 24/96 na drodze Acer Nettop (WY USB) -> (WE USB) Firestone Redkey (WY SPDIF COAXIAL) - (WE SPDIF COAXIAL) DAC Beresford CAIMAN. Acer ma tylko USB i Toslink. Zaś Caiman po USB przyjmuje tylko 16/48. Zmianę systemu na Windows na Acerze (jest tam Linux) i zakup M2TECH HiFace (24/192). W sumie podobna opcja co Firestone RedKey tylko droższa. Potem zwróciłem uwagę na nowe DACe.

Myślałem nad Asus Xonar Essence One ale ceny nie były korzystne (choć kusił spory zasilacz w środku, taki audiofilski), w końcu zaufałem firmie z tradycjami : Cambridge Audio o nabyłem ich nowy produkt DAC Magic Plus. Parametry na papierze rozkładają - po Wolfsonie 8740 na kanał, filtr cyfrowy ADSP21261 DSP , asynchroniczne USB 24Bit/96kHz usb 1.0 lub usb 2.0 z ASIO/tryb kernel streaming. Trochę bałem się, czy mój Linux Ubuntu rozpozna DACa przełączonego w tryb USB Audio 2.0. Po upgradzie Ubuntu do 11.10, zobaczył. Do CA przekonało mnie też wyjście słuchawkowe (podobnie jak w Beresfordzie), dzięki czemu nie muszę kupować oddzielnego wzmacniacza słuchawkowego.

Wreszcie mam możliwość odtwarzania plików 24/192 przez USB. To nic ,że większość mam ze swoich CDków 16/44. Jakiś VinylRip zawsze się znajdzie. Trochę zdziwiło mnie,że upsampling do 384 kHz jest "przymusowy". Asus Xonar Essence One ma możliwość wyłączenia tego. CA DMPlus nie. Ale w sumie nie szkodzi. CA spodobał mi się od pierwszego dźwięku. Gra jak mi się wydaje swobodniej od Caimana, od razu tak jak lubię, szczegółowo i analitycznie. Jak się wyraził kiedyś mój Kolega Krzysiek (realizator dźwięku w TV) - co tu gadać o dźwięku - podoba się albo nie. :) . No niektórzy umieją parametry odsłuchu ubrać w piękne słowa. Ja kiedyś pisałem niezłe recenzje płyt z muzyką elektroniczną. Więc pewnie wypowiedzi słuchaczy mogą przybliżyć dźwięk danego urządzenia innym. Mnie dźwięk CA Plusa podoba się, niezależnie czy mówi do mnie po cichu czy głośno. Wydaje mi się, jakby DAC wyostrzył nieco dźwięki, za które odpowiada przecież brzmiący dość analogowo i ciepło Roksan Kandy K2.

W DacMagic Plus przydałby się może prosty pilot, do obsługi źródeł cyfrowych, zmiany filtrów, wyłączania, zmiany głośności w trybie pracy jako przedwzmacniacz dla źródeł cyfrowych czy do podkręcania głośności na słuchawkach. Mógłby też we współpracy z komputerem sterować zmianami utworów w Foobarze (chyba Audiolab ma taką możliwość).
Nie mam opcjonalnego dongla Bluetooth - wolałbym odbiornik WiFi, nawet doczepiany po USB. Granie przez WiFi z tabletu ? Czemu nie..

Pożegnałem więc Beresforda Caimana, z nutką żalu jak dobrego kolegę. Niech uprzyjemnia odsłuch innej osobie, tak jak dobrze grał dla mnie. A Gwiezdna Wędrówka (Star Trek) trwa nadal. Na krańce Galaktyki Elektronicznej z nowym okrętem ze stoczni Cambridge Audio...Tam gdzie nie dotarł żaden słuchacz :)
Ostatnio fan przenośnych odtwarzaczy

asmagus

  • 4439 / 5654
  • Ekspert
02-04-2012, 11:44
Dzięki za ciekawą recenzję.