Kabel optyczny to kabelek firmy Accel.
http://www.accellcables.com/Ale nie o kabel tutaj chodzi tylko o stratny format i to co go dekoduje i wzmacnia.
Słuchałem też wczoraj muzyki w formacie bezstratnym z kompa za pośrednictwem amplitunera.
Komp robił dodatkowo upsampling do 96
Ja nie twierdzę, że jest tak samo dobrze lub lepiej niż z płyty, audiofilskiego DAC-a i zajeb...ego wzmacniacza.
Jest gorzej ale "gorszość" mogę określić procentowo, z kapelusza, na 5-10 %. Sprawa dotyczy raczej niuansów, jak mniejsza przestrzeń i trochę mniejszy wykop ale i tak jest całkiem nieźle. Do czego zmierzam. Otóż tego typu "workflow", który wydaje się zupełnie obrazoburczy dla typowego audiofila, wcale nie jest jakąś totalną padaką. Średnio wymagający delikwent może słuchać za jego pomocą muzyki na poziomie, którego wcale nie trzeba się wstydzić.
Dodam tylko, że sporo ciekawych rzeczy można jeszcze uzyskać bawiąc się systemem kalibracji takiego amplitunera.
Ten aplituner to Pioneer VSX1016, średni model sprzed kilku lat. Wejście analogowe kiedyś już testowałem i okazało się do bani ale z wewnętrznym DACiem jest zupełnie OK. Tak czy inaczej, w ramach eksperymentu, mam zamiar podłączyć jeszcze mojego Thorensa TD320. Oczywiście za pośrednictwem VSPS-a.
Jeszcze kilka słów o "Radio Linna". Repertuar jest dobrany raczej audiofilsko tzn. Raczej kameralne klimaty - kilka instrumentów na krzyż + wokal. Trudno chyba poszukać sprzęt, który się na tym pogubi. Spróbuję konwersji z formatu bezstratnego do MP3, trudniejszych kawałków i zobaczymy co wtedy będzie.