Audiohobby.pl

Czy są jakieś nowe i cekawe albumy z free jazzem?

zjaryz

  • 289 / 6071
  • Zaawansowany użytkownik
29-04-2008, 11:05
>> dong, 2008-04-29 10:17:33

Wyatt mało ma rzeczywiście wspólnego z free, ale niedawno mnie właśnie PORWAŁ!


dziękuję za obszerny wpis. pewnie coś ciekawego dla siebie znajdę:)

pozdr
zjaryz

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
29-04-2008, 11:32
^zjaryz

mała errata: polecana płyta z Bangiem nosi tytuł "Transforming the Space", pomyliło mi się, F.A.B. to skrót, który ją firmuje (a wydał to CIMP).

a jeśli Wyatt Cię porwał to zapewne dotarłeś już do jego opus magnum: "Rock Bottom"?
jeśli przypadkiem jeszcze nie, to nadrób koniecznie!

zjaryz

  • 289 / 6071
  • Zaawansowany użytkownik
29-04-2008, 11:47
^dong
Rock Bottom znam. rzeczywiście jest super.
zjaryz

frank

  • 527 / 6106
  • Ekspert
29-04-2008, 12:51
Wyatt i elementy free ?
Jak najbardziej, choćby na Ruth is Stranger Than Richard.
Tu można zamówić:
http://www.fan.pl/katalog/p90051742_wyatt_robert_ruth_is_stranger_than_richard.html

atom

  • 191 / 6064
  • Aktywny użytkownik
29-04-2008, 13:21
>> zjaryz, 2008-04-29 11:00:26

> a tak max, to 665 dni... :)

OK, skoro tak chcesz, no to daję parę jeszcze przykładów, hehe... płyt, których ja słuchałem w ciągu tych ostatnich 665 dni;) choć niektóre powinny załapywać sie i z datą wydania. Chyba się starzeję, bo freejazzowe \'masakry\' ostatnio mniej do mnie trafiają. Wolę free bardziej \'korzenne\' i melodyjne, nawiązujące do tradycji AEoC czy bardziej - kwartetu Ornette Colemana. Z takich rzeczy polecam np.:
Whit Dickey (& Roy Campbell, Rob Brown, Joe Morris) - Sacred Ground (Clean Feed)
Steve Swell\'s Fire Into Music - Swimming In A Galaxy Of Goodwill And Sorrow (Rogue Art)
William Parker Quartet - Sound Unity (AUM Fidelity)

Właściwie osobna kategoria to ultra-czadowe trio śp. Thomasa Chapina i świetna płytka \'Ride\' (nagrania koncertowe z 1995, ale wydane niedawno, zdaje się w 2006). Tyle że o wszystkich ww. równie dobrze można powiedzieć, że to współczesna muzyka improwizowana z pogranicza free i jazzowego mainstreamu (ale nie rozumianego \'JazzForumowo\', ma się rozumieć). Jeśli szukasz jednak czegoś mocniejszego, to masz np. kwartet Peter Brotzmann, Joe McPhee, Ken Kessler, Michael Zerang, obie płyty - koncertowa Guts (Okkadisk) i Tales Out of Time (hatology) są świetne. Na tej pierwszej więcej freejazzowej rozpierdziuchy, jak to na koncercie;) ale na obu nie brak też bardziej stonowanych, wręcz lirycznych momentów, naprawdę pięknych. A, i mam nadzieję, że NotTwo wyda płytę z krakowskiego koncertu (byle nie tylko na winylu!)
Podobne klimaty prezentuje trio Brotzmann/ Mats Gustafsson/ Paal Nilssen-Love - The Fat is Gone (Smalltown Superjazz). Jeśli lubisz free w większych składach (bo ja lubię prawdę mówiąc średnio, może to trochę kwestia tego, ze brzmienie takiego składu trudniej oddać na płycie, ale chyba nie tylko;) no to Chicago Tentet to dla Ciebie absolutny must-have :)

Miłego słuchania :)
 

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
29-04-2008, 14:11
^frank
"Wyatt i elementy free ?
Jak najbardziej, choćby na Ruth is Stranger Than Richard."

no tak, elementów można też się doszukiwać np. na "The End of an Ear"...

...ale generalnie stylistyka Wyatta jako taka lokuje się jednak w innych obszarach - a nawet spośród wszystkich wymienionych przez zjaryza nazwisk jest od free jazzu najbardziej odległa.

jak zwał, tak zwał, nieważne; grunt, że dzięki naszym wpisom znalazł się w forumowym obiegu - i może ktoś nieobeznany sięgnie po jego płyty.  :)

dong

  • 541 / 6072
  • Ekspert
29-04-2008, 14:23
^zjaryz

jeszcze jedno - wymieniłeś parę naprawdę wielkich nazwisk pomijając jedno równej rangi i co najmniej równie nieodłącznie związane z free jazzem (o ile nie bardziej :) - mam na myśli oczywiście Ornette Colemana.

czy jego dokonania mniej Ci odpowiadają? ja osobiście z każdą kolejną odkrywaną płytą (a jest jeszcze parę, których nie znam...) przekonuję się o jego niewiarygodnie wręcz równym i wysokim poziomie na przestrzeni całej kariery...

wczoraj odświeżałem sobie np. "At The Golden Circle, vol. 2" - magia! to niesamowite, ile czystego piękna może się kryć w, wydawałoby się, awangardowej i odstręczającej na pierwszy rzut ucha stylistyce.

zjaryz

  • 289 / 6071
  • Zaawansowany użytkownik
29-04-2008, 14:45
^dong

listę stworzyłem w ciagu minuty. to byli Artyści, którzy w pierwszej kolejności przyszli mi na myśl... miałem mało czasu, bo akurat kłóciłem  się z Żoną...


Ornette Colemana znam i oczywiści bardzo cenię. szczególnie Jego \'Free Jazz\' oraz właśnie \'At The Golden Circle...\',
do listy moge jeszcze dorzucić Dona Cherry, Art Ensamble Of Ch. i Lestera Bowie, Anthony Braxtona i Sama Riversa i Sun Ra...
zjaryz

zjaryz

  • 289 / 6071
  • Zaawansowany użytkownik
29-04-2008, 14:47
^atom

Dziękuję serdecznie!

\'Guts\' znam. Tentet Brotzmanna tez. Do reszty muszę dotrzeć.

pozdrowienia
zjaryz

wojtek i

  • 140 / 6053
  • Aktywny użytkownik
29-04-2008, 15:30
Ostatnio największe wrażenie zrobiła na mnie płyta Chicago Tentet "American landscapes".
wojtek i