Ciąg dalszy tego komiksu o ratowaniu przemysłu ciężkiego ;).
Jako że "deski" nie były docięte idealnie na wymiar i po sklejeniu krawędzie nie spasowały się zbyt dobrze, musiałem dociąć boczki. Odczekałem tydzień (tak dla czystego sumienia) aż klej przestanie "pracować". Pilarka poszła w ruch i bryła zmniejszyła się po 5 mm z każdej strony. Nawet nie chcę myśleć co byłoby gdybym nie podłączył odkurzacza... Teraz krawędzie wszystkich warstw licują idealnie. Oczywiście na boki przyjdzie warstwa sklejki lub mdf/hdf z fornirem.