Mimo że w kasetach VHS taśma jest zwinięta na szpulach, to też zdarza się, że kaseta "ciężko chodzi". Do nie tak dawna myślałem, że to wina samej taśmy, która straciła poślizg (zjawisko znane również z kaset magnetofonowych), ale nie do końca w tym tkwi problem. Zauważyłem jakiś czas temu, że te kasety ciężko się przewijają nawet na magnetowidach, które w trakcie przewijania nie prowadzą taśmy po głowicach - więc teoretycznie powinna iść bez oporów. Postanowiłem przyjrzeć się sprawie, rozebrałem taką kasetę i pierwsze na co zwróciłem uwagę, to zaznaczony na zdjęciu punkt, gdzie taśma zewnętrzną stroną jedzie po nieruchomej metalowej ośce, a wewnętrzną po takiej plastikowej listewce, która dociska ją do tej osi. Zauważyłem, że w tym miejscu osadza się brud, a ta metalowa oś była lepka w dotyku. Po oczyszczeniu tych elementów, kasety przestały mieć opory podczas przewijania jak i odtwarzania.
Dotyczy to głównie kaset wydanych przez Warner Bros, gdzie ładowali zwykle tanie taśmy B&S - podatne na zużycie i uszkodzenia. Myślę, że ten lepki syf wydziela się z samej taśmy, bo w kasetach innych wytwórni jakoś tego nie spotkałem. Ale nie ma tego dużo i nie jest to praktycznie widoczne, jak ta biała maź, która wydziela się z kaset magnetofonowych np. starych BASF-ów.
Oczywiście warto również oczyścić pozostałe elementy, po których prowadzona jest taśma.