Chyba cisza :) Śmiem twierdzić że obecnie produkowane to którego by nie wziął to >będziesz pan zadowolony.
No a tak poza tym to mnie w DIY ścieżki zaprowadziły.
Jakoś tak wyszło że zacząłem interesować się układami firmy Asahi Kasei i postanowiłem zlutować dac-a na nich. Konkretnie to na po pożarowe już AK4493SEQ - VELVETSOUND. Dużo poczytałem o tym i cóż- nie ma co ukrywać że raczej samodzielnie płyty na ten układ to nie zrobię i zacząłem poszukiwać gotowca. Natrafiłem w końcu na bardzo fajną płytkę z tymi układami , po wzmacniaczowemu to byłaby dual mono :) Najważniejsze było jednak to że wyposażona w wyprowadzenia pod zworki umożliwiające tasowanie tych wszystkich filtrów- trybów pracy itp.
To był koszmar zgrać to z interfejsem który też swoje fochy miał. Kupa błędów w opisie tak płytki dac-a jak i interfejsu i zanim skapowałem na piechotę jak to ma być to o mało nie osiwiałem.
Gdy już to wszystko odpaliłem to cóż mogę powiedzieć?
Cały >Velvetsound< to nie jest tylko z powietrza wziętym napisem żeby ładnie wyglądało.
Układ ten gra jak najbardziej analogowo :) Przebija wszystko czego wcześniej miałem okazję posłuchać- wszelkie legendy z dawnych czasów.
A sam dac jako >wyrób gotowy< oczywiście dekoduje wsio co tylko możliwe :) To taki mały dodatkowy bonus.
Odkąd zszedł ze >stołu produkcyjnego< to gra praktycznie non-stop i chyba dobrze wyszedł bo nie wylazła dotychczas żadna usterka
... wróć, skłamałem- nie dekoduje wszystkiego co popadnie. Niektórych plików m4a nie chce się dotykać, tak połowy hehehehe. Dlaczego nie to cholera wie ale specjalnie mnie to nie interesuje i nie wnikam. Możliwe że sam interfejs pada na nich bo wyświetla wtedy kreski w ich opisie. Rozumiem że nie kuma co za diadostwo.