Panie Wright, pamiętam nasze pierwsze spotkanie gdy mając jakieś pięć lat po raz pierwszy usłyszałem płytę Animals, mój brat ją puszczał na szpulowym Grundigu, takim co miał święcącą zielone lampę podczas nagrywania....... A potem z telewizyjnej dwójki udało mi się nagrać na magnetofon ścieżkę dźwiękową do Pink Floyd w Pompejach.... Na tej muzie się wychowałem.
Za te wszystkie chwile - dziękuję.
Spoczywaj w Pokoju.