Niedawno regenerowałem w swoich za pomocą gumki kapeluszowej. Troszkę cieńsza niż oryginalna, ale to nawet lepiej, bo potem te wypustki z opaski słabiej się w głowę wbijają.
Najtrudniej z całej operacji to rozebrać "nity" trzymające opaskę. Niby są tylko na wcisk, ale trzymają się konkretnie (zwłaszcza po kilku latach od złożenia).