sim, to jest przemysl, Jarret nagral tak jak pisze improwizacje, w swoim stylu. Do mnie akurat nie trafia 10/10 ale spoko kilka razy w calosci wysluchalem i pewnie jeszcze kiedys wrócę.
Leszek Mozdzer to dla mnie polski Lars Danielsson, wole oryginał jesli juz te klimaty, LEszek jest na pewno świetnym showmenem - tu oceniam go wyzej od Larsa :-) W tym samym klimacie poszedł Wlodek Pawlik, skoro ludzie bilety i plyty kupuja zawsze to ozna komys sprzedac jako cos ambitnego. A skoro tak to dlaczego nie Marcin ?:-)
Sukcesów życze oczywista, ale mnie to nie kręci, doskonale sobie zdaje sprawe ze specyfiki rynku i widze co robi reklama + legenda o znakomitosci.
Przykladowo MArcusa Millera uwazam ze swietnego gitarzyste basowego, nie znam sie na tym ale jak dla mnie robi wrazenie....warsztatem, bo jak chodzi o sfere artystyczna to nie jest światowy top, raczej "gra do kotleta"(mam na mysli plyty solowe) i mysle Marcus świetnie sobie z tego zdaje sprawe. Nie jestem pewien czy Wlodek Pawlik i Leszek Mozdzer maja taki dystans do tego co robią, oby.