U mnie płyt CD nie widać bo są poupychane w szufladach (wszystko mam w plikach) ale kilkaset winyli jednak się po pułkach plącze.
Kiedy oglądałem ten clip to macki mi opadły. MBL robi chyba jedne z bardziej odpustowych obudów.
Ja nie twierdzę, że to nie gra. Twierdzę tylko, że mają bardzo "rolniczo-rosyjsko-nowobogacki" target market....
chociaż, jak znam życie, to ktoś obok postawi jakiś wzmacniacz DIY, zmontowany na desce, a ten MBL-a pozamiata.
Nie mam nic przeciwko drogim klockom ale taka obudowa wręcz woła "Popatrz, szmaciarzu, jaki jestem zaje,,cie super !"
Co się tyczy bohatera clipu to nie dziwi Was sytuacja kiedy facet nie może w spokoju posłuchać muzyki bo coś mu trzeszczy na płycie (niby) ? Przejaskrawienie ? O nie ! Tak właśnie zachowuje się typowy audiofil. Jest na tyle porąbany, że każdy drobiazg może mu zakłócić odbiór muzyki. Czy to nie chore ?
W życiu każdego audiofila przychodzi taka chwila....,że zaczyna dostrzegać, że 90% tego hobby to zwykłe pieprzenie, nadymanie sie i prężenie muskułów. Na szczęście jest jeszcze te 10 % dla którego warto zajmować się tym hobby :-)
Tak na marginesie, w ostatnich dwóch tygodniach, z racji prac remontowych w domu, słucham muzyki najwięcej z taniego radiomagnetofonu. Myślicie, że sprawia mi to mniejszą przyjemność niż słuchanie z audiofilskiego zestawu ? Wcale nie, a wręcz przeciwnie. Mózg koncentruje się na muzyce a nie na wyłapywaniu audiofilskich "niuansów".
Howgh ! Powiedziałem. :)