Van den Hull 352 Hybrid podłączyłem do moich głośników w miejsce kabli Synergistic Research, licząc trochę na umilenie średnicy, której w moim systemie odrobinę brakuje. Niestety ale Van den Hull 352 Hybrid doskonale wpisał się w potoczną, aczkolwiek niezbyt elegancką, charakterystykę dźwięku proponowaną przez tą firmę (Van Den Muł) i zepsuł w dźwięku znaczną część przekazu. Oczywiście to nie jest tak, że zmienił system, bo żaden kabel tego nie zrobi ale w tym zakresie w którym kable mogą wpłynąć na przekaz (2-5%) zrobił prawie wszystko co mógł.
Zacznę od pozytywów. Van den Hull 352 Hybrid w porównaniu do Synergistica wygładził wysokie tony, dodając im przy tym soczystości i więcej ciała. Jest więcej informacji ale nie więcej ostrości. Talerzy i innych przeszkadzajek słucha się milej i są one podawane w sposób mniej syntetyczny niż w przypadku Synergistic-a. Wokale również robią się bardziej naturalne, przyjemniejsze i bardziej "ludzkie".
Niestety tutaj pozytywny wpływ tego kabla na dźwięk mojego systemu kończy się, ponieważ spada ogólna szybkość dźwięku. Wszystko gra jakby wolniej, z mniejszą petardą i swobodą. To tak jakby jadąc na 5 biegu, na autostradzie, trzymać nogę lekko na hamulcu. Chwilami miałem ochotę podejść do wzmacniacza i podwyższyć głośność aby dodać do dźwięku trochę ducha ale było tylko głośniej a nie ciekawiej.
Jaka konkluzja? Van den Hull 352 Hybrid to typowy zamulacz.
Dodam tylko, że jestem użytkownikiem najtańszego interkonektu tej firmy (VdH The Name) i jestem z niego bardzo zadowolony.