Ni wiem, czy to głos odrębny, ale niestety wspominam AS dość słabo. Nigdzie nie było tego czegoś, co kojarzę z dźwiękiem live. Może kilka systemów zbliżało się do tego, ale miałem spory niedosyt.
Szybkość transjentów - zdecydowanie APS, choc ścieli nieco dół monitorów na rzecz subów, co było juz nieco nienaturalne. Podobało sie mi równiez u Waszczyszyna - całkiem OK po kiepskim pomysle z kolumienkami w zeszłym roku. Reszta średnio. Brak czasu na zapuszczanie swojej muzyki wypacza nieco mój ogląd sytuacji, ale wydaje mi się, że nie popełniam dużego błędu twierdząc, że niewiele systemów było w stanie poradzić sobie z dynamiką dobrych realizacji nagrywanych z minimalna kompresją na setkę.