Audiohobby.pl

Wkładki z większym naciskiem

MIKADO

  • 82 / 5748
  • Użytkownik
01-08-2009, 15:32
Witam czy bać się wkładek z naciskiem ponad 2g jakie sa wasze doświadczenia w tym względzie, chodzi mi tylko o nacisk pomijając sprawę dobrego ustawienia wkładki czy płyty bardziej się niszczą?
MIKADO

Rafaell

  • 5033 / 6100
  • Ekspert
01-08-2009, 15:56
 To raczej wkładki do zgrywania płyt na taśmę lub teraz kompa. Pomyśl może tak idziesz z żona; sam jako dżentelmen jesteś objuczony solidnie zakupami i spotykacie żony znajomą wracajaca z zakupami. Ty jako dżentelmen oczywiście bohatersko podejmujesz sie pomóc  zakupami mimo ze Twoja sytuacja jako środka transportu nie jest za bardzo zadowalająca. I tak używając np 1,5g dorzucasz nagle vinylowi "tylko" 33% siły ścierającej czyli 2 gramy-czujesz te siatki?  Można powiedzieć że szybkość zużycia płyty wzrasta do kwadratu przy dołożonej wadze. Ty planujesz wkładki ponad 2g spodziewając się synergii  utworzonej z  ramienia,  wkładki, talerza a zapominasz że cena będzie okupiona zadawalającym efektem przy pierwszym odsłuchu-a co przy kolejnych odsłuchach? chyba chciałbyś się jeszcze nacieszyć dobrej jakości płytami. Dawnymi czasy za najlepszych czasów vinyla za krytyczna barierę uważano nie przekraczania 2gram nacisku i także wtedy stosowano stalowe igły i inne mniej humanitarne dla vinyla wynalazki-po co robić te same błędy?          

ahaja

  • 513 / 6106
  • Ekspert
01-08-2009, 22:35
Sensowne popularne wkładki mają nacisk do mniej więcej 1-2,5g.
Dejockie , tanie, do około 3-5g.
Bardzo dobre, drogie często mają nacisk do 3-3,5g (np SPU Ortofon). Ale do tego potrzebny jest odpowiedni napęd i odpowiednie ramię.

Zbyt mały nacisk danej wkładki bardziej niszczy płytę niż zbyt duży (nominalny).

K

piotr_

  • 46 / 6024
  • Użytkownik
03-08-2009, 13:18
Nie ma co teoretyzowac od praktycznej storny wkladki w stylu Ortofona SPU z naciskiem do 4g byly wkladkami z lat 50 i do plyt z lat 50 do polowy 60 sa przeznaczone. Plyty takie wytrzymuja zancznie wiecej a i napisy na oryginalnych kopertach moga dzisz szokowac np."zalecany nacisk nie wiecej niz 10g" Dzisiejsza moda marketungowa nakazuje 1g tylko ze wkladek takich jest niewiele a zbyt maly nacisk powoduje znacznie wieksze szkody no ale na papierku ladnie ten parametr wyglada i popodniecac sie mozna tymczasem najlepsze brzmieniowo wkladki siedza w przedziale 2g. Co do starszych plyt mozna naiwnie bawic sie bardzo zaawansowanymi szlifami o czesto mniejszym nacisku niz sfera ale to sztuka dla sztkui bo jesli mamy plyte z lat 50 to na 100% jesli byla grana zostala rozjechana zreszta rowki i same tloczenie kiedys byly tez nieco inne wiec o co wlasciwie chodzi z tym oszczedzaniem plyt? chodzi o to ze jesli puscimy polska plyte z muzy z poczatku lat 90 na zle ustawionej swerze o nacisku 5g to niewiele ze tego i tak badziewia zostanie juz po pierwszym odtworzeniu, ale jesli bedzie to dobrze ustawione 12" na stabilnym napedzie a plyta bedzie z wlasciwego swerze okresu 50-65 nic tylko sluchac tego z czym wspolczesne audiofliskie wkladki mono sobie nie poradza by gralo po ludzku. Za to dobry szlif z mniejszym naciskiem (nie biorac pod uwage brzmienia wiec i tak bez sensu to) przyda sie do nagran 70 +
Po co powtarzac bledy z broszurek marketingowych :)

piotr_

  • 46 / 6024
  • Użytkownik
03-08-2009, 13:22
tak wiec podsumowujac jestem zwolennikiem wkladek z danej epoki do plyt z danej epoki i nie jaram sie po testach w ktorych wkladka z super szliem i mniejszym naciskiem idealnie pod wzgledem technicznym gra poorana swera plyte z lat 80 z ktora sfera sobie nie radzi i trzeszczy. Wole plyte z lat 50 poorana naturalnie pol wieku temu spu czy nawet czyms amatorskim odtwarzana prawidlowo pod wzgledem brzmieniowym i technicznym dzis na spu.

Rafaell

  • 5033 / 6100
  • Ekspert
03-08-2009, 13:33
>> piotr_, 2009-08-03 13:18:00
Dzisiejsza moda marketungowa nakazuje 1g tylko ze wkladek takich jest niewiele a zbyt maly nacisk powoduje znacznie wieksze szkody

Można prosić konkrety, żebym mógł się do tego ustosunkować; na czym polega zrobienie większych szkód zrobionych dobrze ustawioną igła o małym nacisku i przystosowanej właśnie do takiego, w stosunku do ciężkiej igły również dobrze ustawionej i potrafiacej dopiero dobrze grać przy dużym nacisku. Moim zdaniem jest to po prostu kolejna manipulacja marketingowa żeby sprzedawać właśnie to co od lat 50" się tłukło i nie zmieniło się  profilu produkowanych wkładek na bardziej finezyjne technicznie.Igły stalowe też przecież były" rewelacyjne"-czemu ich się dalej nie stosuje?              

Rafaell

  • 5033 / 6100
  • Ekspert
03-08-2009, 13:35
=>> piotr_, 2009-08-03 13:22:20
a ja najwolej ananasy w plasterkach              

piotr_

  • 46 / 6024
  • Użytkownik
03-08-2009, 15:37
nie ma co tu wyjasniac wystarczy samodzielnie posluchac plyt z lat 50 na Ortofonie SPU pod lampa na szerokopasmowcach i na wspolczesnym zestawie - efekt jest taki ze posiadacze wspolczesnych systemow utwierdzaja sie w zdaniu "nie bede sluchal staroci" a posiadacze systemow z epoki nie potrafia mimo staran w 2009 odnalezc realizmu nagran lat 50 bo sprzet jak i same nagrania i ich realizacje nie mogly byc tworzone z mysla o realiach 50 lat pozniejszych. 50 letnia plyta jesli jest mocno rozjechana duza igla z epoki nie zagra poprawnie nawet na najlepszym szlifie bo rowek i tak jest mocno rozjechany a nie powierzchownie, a niby jaki ma byc w polwiecznej plycie? to wlasnie czysta manipulacja, zas wkladki z lat 50 sa w obrebie zainteresowania kilku ludzi uznawanych dzis za wariatow, natomiast wspolczesne wynalazki za 20 razy wieksze pieniadze jak jakies lyry zawsze snobom mozna wcisnac, ale bez porownan bezposrednich nigdy nie dowiedza sie ile traca. Calkowicie odmienne zdanie a wiec zgodne z dzisiejsza "polityczna poprawnoscia" mam juz o plytach i nagraniach nowszych. Natomiast nieprecyzyjnie (celowo nie mowie zle) ustawiona wkladka ktora wymmaga bardzo precyzyjnego usatwienia (nie chce tu nikogo obrazic ale takich nieprecyzyjnych jest 75%) to i ze wzgledu na swoj szlif istny koszmar, dziwkowo szczegolnie w przypadku sluchania na niej staroci tez potrafi byc koszmarnie zestrojona juz przez samego producenta i kogo ma tu niby ucieszyc fakt ze ma  marketingowy 1g nacisku? Koetsu Black z nackiskiem 2g jest fajne do kazdej muzyki po 70 roku ale taki Ortofon SPU poprostu ja zjada na sniadanie w przypadku plyty z konca lat 50 - poprostu autentycznoscia choc otumanieni audiofile goniacy ciagle za kroliczkiem moga czesto nawet  tego wogole nie dostrzec. Jak juz wspomnialem mocno zniszczonch (ale powierzchownie) wspolczesnych plyt z wspoczesna muzyka nie ma co sluchac na SPU, to bez sensu. A na przykladzie dociskania 4g tych wlasnie z lat 50 (na ktorych kopercie jeszcze raz przypomne pisze od pol wieku "nacisk 6-12g) nie stwierdzilem postepujacego uszczerbku kiedys moze jak mi sie jakis kawalek oblednie spodoba przeslucham taka plyte 300 razy i dokonam nagrania przed i po, niestety nie zrobie tego z nia np na jakims van den hulu z minimalnym naciskiem w obiawie o swoje zdrowie.
Ps wkladki DJockie z duzym naciskiem to niestety jeszcze inne cos - fonicznie fajne w przypadku posiadania naglosnienia estradowego w domu i zamilowania do ostrych lupanek w stylu techno ich duzy nacisk jest spowodowany budowa cantilevera ktory ma wytrzymac skreczowanie, sam szlif nie musi byc koniecznie sweryczny, niestety ich strojenie pod wzgledem brzmienia przez producentow wlasnie pasuje najlepiej do muzyki elektronicznej ale tu przykra niespodzianka - wspolczesne plyty dla dejotow wcale nie sa jakos staranniej robione wrecz przeciwnie czym szybciej sie zedrze tym szybciej kupi sie nowa.

piotr_

  • 46 / 6024
  • Użytkownik
03-08-2009, 15:49
i jeszcze jedno propo stosowania i niestosowania juz niektorych igiel - nic takiego nie nastapilo dalej mamy inne igldy do szelakow sprzed 55, inne do lp 56-60 -65 i inne do wspolczesnych audiofliskich reedycji z 2009. Kazda z tych plyt (sa nawet ignorqanci od szelakow sluchanych na normalnych wkladkach) da sie sluchac na przecietnej wkladce z malym naciskiem ale co z tego? czy sie robilo cos uzyskujac optymalny brzmieniowo i technicznie efekt widac przy zestawieniach, a jak mi sie zdaje niewiele takich bylo a szczegolnie jest obecnie robionych.
Podsumowujacn ie stawialbym wiec pytania czy duzy nacisk czy maly, tylko co do czego i dlaczego, dla dobrego samopoczucia mozna tez od tego odstapic i skupic sie na samym katalogowym malym nacisku jak kto woli :)