Niestety była to zimna i deszczowa sobota. Spotkanie ze znajomymi aby trochę posłuchać muzyki, pogadać, przegryźć wafelka oraz posiorbać gorącą herbatę. Bez audiofilskich oczekiwań a raczej po to, aby zwyczajnie się spotkać. Znajomi, przytaszczyli ze sobą, oprócz ciastek, kolumny Rogersa oraz grubaśne kable głośnikowe, kompletnie nieznanej mi wcześniej firmy, ZavFino. Firma jest z Kanady. Robią też gramofony, interkonekty, kable zasilające oraz kable do ramion. Informacji w necie jest o nich tyle "co ślepy kot napłakał".
Posłuchaliśmy podczas spotkania kilku par kolumn, m.in. Rogersy, Klipsch-e i Focale. Na pewnym etapie podłączyliśmy wspomniane wcześniej kable ZavFino do moich Focali, zamiast moich Synergistic Research na basie, oraz srebrnych drutów na środku i na wysokich. Sceptycznie podszedłem do tego wpięcia, bo kabli głośnikowych, z różnych zakresów cenowych przesłuchałem u siebie chyba "pół tony". Zwyczajnie nie chce mi się wpinać po raz setny innych kabli aby je za chwilę wypiąć pozostawiając na miejscu moje stare kabelki, które, na przestrzeni lat, okazały się, całkiem nieźle wpasowane w mój system. Tym razem było jednak inaczej. Siedziałem sobie skromnie i słuchałem co się dzieje z dźwiękiem mojego systemu.
Na pierwszy rzut ucha było słychać, że jest zwyczajnie lepiej, ..... dużo lepiej. Szczegóły póżniej.
Tutaj powinienem napisać kilka zdań poezji audiofilskiej, że "nawet głuchy pies sąsiadów usłyszałby różnicę" lub, że "dźwięk mojego zestawu wzniósł się o 10 klas wyżej, znacznie wyżej, niż poziom audiofilskiego olimpu", ale tak nie napiszę :-)
Spotkanie skończyło się i właściciel kabli wrócił do domu pozostawiając mnie z pewnym, hmmm,... "niepokojem" :-). Na drugi dzień wypożyczyłem kable od znajomego aby, na spokojnie, przetestować je przez kilka dni, w moim systemie. Jaki był rezultat testów? Po kilku dniach tych testów kupiłem nowy komplet tych kabli u dystrybutora (poznańska Intrada) wraz z firmowymi zworami (mam w kolumnach bi-wiring a kable ZavFino w bi-wiringu nie są oferowane).
Nie, nie napiszę nic o konstrukcji. Miedź OCC, srebro,"kąpiele cryo"? Nic mnie to nie obchodzi. Te kable mogą być dla nie zrobione nawet z budyniu czekoladowego, z guano mrówkojada lub z odwłoku pszczółki-mioduszki". Nie czytałem dokładnie opisów bo zwykle traktuję je jako bełkot marketingowy. Szczegóły można odszukać na stronie producenta -
https://zavfinousa.com/collections/speaker-cables/products/prima-speaker-cable.
lub na stronie polskiego dystrybutora -
https://www.intrada.pl/oferta/zavfinoTechnicznie kable zrobione są bardzo dobrze i jest to kabel, który absolutnie nie sprawia wrażenia kabla z Castoramy, lutowanego na kolanie. Ale ileż już to kabli zrobionych dobrze widziałem a były sonicznie zwyczajnie średnie lub do bani? Sporo.
Jeżeli chodzi o kabel ZavFino to liczy się dla mnie tylko to, że nie słyszałem u siebie wcześniej dźwięku z taką rozpiętością dynamiki, z takimi barwami i szczegółami. Bas schodzi bardzo nisko, wokale są cholernie naturalne i "namacalne". Jednocześnie lepiej słychać wszystkie szczegóły typu przeszkadzajki, miotełki, bimbajki i inne tego typu ozdabiacze nagrań. Jest to chwilami tak sugestywne, że mam wrażenie, że to nie dźwięk z zestawu audio tylko, że ktoś zasuwa mi np. na klawesynie w moim pokoju.
Scena jest szeroka jak cholera, zarówno do przodu jak i w tył. Duże Focale znikają mi w pokoju ale nie ma przy tym bałaganu a instrumenty są konkretnie poustawiane.
Aż trochę wstyd mi użyć takiego określenia na forum ale te kable są dla mnie fenomenalne. No ja pitolę... są świetne! Chce się słuchać.
ZavFino PRIMA MKII OCC to kable, które nie dodają swoją marką punktów do "audiofilskiej reputacji". Firma prawie jest nieznana więc marką nikt przed kumplami nie poszpanuje ;-). Z samym dźwiękiem będzie już na szczęście inaczej.
Polecam jednak nie brać na poważnie moich "ochów i achów". Przetestujcie je najlepiej sami, pożyczając gdzieś ze sklepu albo od dystrybutora. Jeżeli, ktoś szuka dobrych kabli głośnikowych a nie przetestuje, tych prawie "no nejmów", to jest zwyczajnie "trąba". Nie napiszę przecież, że "dupa z uszami" bo to bardzo nieładnie :-)
U mnie te kable wpisały się w system audio znakomicie. Dawno nie byłem tak zaskoczony a już stary audiofilsko jestem a cieszę się jak dzieciak :-)
* Nie mam żadnych powiązań finansowych i towarzyskich z firmą ZavFino lub z firmą Intrada.
** Odczekałem kilka tygodni z opisem od pierwszego odsłuchu aby nie było "efektu nowości".
*** Zdjęcia są ze strony www producenta.