Jakiś czas temu zakupiłem do niego nową głowicę (już którąś z kolei, bo fabryczną zajeździłem w ciągu paru miesięcy, a później kilka kolejnych, dopóki był to mój jedyny szpulak Stereo) i parę dni temu zabrałem się za jej wymianę. Poprzednia może nie była jeszcze tak dojechana, ale od nowości brakowało wysokich w jednym kanale. W razie czego będzie na podmiankę, np. do ZK-147 - tam może się jeszcze nadać ;)
Po wymianie na tą nową, ARIA znów pięknie zagrała, oba kanały równiutko, na żadnych nie brakuje góry. To już dużo :)
Od razu dorobiłem też nowy docisk taśmy. Opisywałem to bodajże w wątku o ZK 246. W miejsce oryginalnego filcu podklejam na butaprenie docięty kawałek miękkiej ściereczki kuchennej (oczywiście nowej :P). Jeśli ściereczka jest za gruba, przecinam ją w pół ostrym nożykiem (zazwyczaj łatwo się rozwarstwiają). Polecam metodę.
Na dwóch pierwszych foto po lewej głowica nowa (trafiła się z dodatkowymi ekranami na brzegach - miód malina ^^), a z prawej stara.
Ogólnie zostaje jeszcze regulacja mechaniki (przewijanie i naciągi taśmy). Kilka lat temu sporo męczyłem ten magnetofon, na początku jeszcze dość nieumiejętnie... Więc nic dziwnego. Nie wiem, kiedy się do tego zabiorę, ale będzie fotorelacja :)
No i martwi mnie jedna rzecz... Przy odtwarzaniu taśm, które na innych magnetofonach (np. MDS 2412, M 2405 S) nagrane były do około 0 dB, tutaj wskaźniki latają jak głupie... A z kolei na tamtych magnetofonach, taśmy nagrane na TEJ ARII, mają dużo niższy poziom. A żaden z tych magnetofonów nie był kręcony! I kiedy trafiły do mnie, każdy z nich miał jeszcze fabryczną głowicę... Wychodzi więc na to, że MS 2411 miałem źle ustawioną fabrycznie?.. Najgorsze jest to, że nie ma taśm serwisowych :(