Gorzej jak się chce kupić magnetofon albo inny duży klocek. Wtedy wysyłka wychodzi nawet 400-500zł.
A do tego koszty importu liczą od sumy ceny przedmiotu i kosztów wysyłki. Absurd.
Natomiast rynek JP jest ciekawy. Duży wybór sprzętu, często niedostępnego w EU. Do tego najczęściej sprzęty w dobrym stanie, niegrzebane lub nawet dziewicze. Raczej się można zaskoczyć na plus niż na minus, sprzęt działa mimo, że sprzedawany jako niesprawny.
Ceny faktycznie urosły ostatnio ale dalej najczęściej wychodzi taniej niż kupować w EU. Przynajmniej jeżeli idzie o wyższe modele magnetofonów.
Natomiast z tego co wiem jest podpisane w 2019 r. Porozumienie o wolnym handlu Unia Europejska–Japonia, które zniosło cło na niemal wszystkie produkty.
Zresztą cło to pikuś w porównaniu w podatkiem, na elektronikę zwykle 3% w porównaniu z 23% podatku.