Audiohobby.pl
Audio => Muzyka => Wątek zaczęty przez: -Pawel- w 04-12-2014, 16:47
-
Eksperymentalna ankieta na prośbę usera, zapraszam do udziału i dyskusji.
-
Nie wiem! Przysięgam.
-
pół mieszkania i cały strych.
-
Kilka zdartych płyt :)
-
Ty mnie zapytaj ile bym chciał mieć, a nie mogę !
-
Jak rozumiem głosujemy tylko odnośnie liczby oryginalnych płyt/kupionych albumów plików.
-
Mnie by ciekawila ankieta odnosnie tego ilu roznych albumow/plyt sluchamy srednio tygodniowo, to byloby bardziej miarodajne niz spis 'martwego' magazynu muzycznego do ktorego sie nawet nie zaglada ;')
-
poniedziałek - piątek: 8 godzin pracy na etacie, ponad 1h łącznie dojazd do i z pracy, 3-4h pracy firmowej, w międzyczasie obiad, 3 spacery z psem, różne inne czynności i ździebko odpoczynku po pracy.
sobota - niedziela: dni domowo-rodzinne z dala od audio, co nie wyklucza np. pójścia na koncert
Wychodzi więc na to, że słucham płyt tylko w swoim warsztaciku pod szyldem firmowym. 4h to maksimum 3 albumy dziennie w dni pracujące. Czyli 3x5=15 tytułów tygodniowo maks. Tyle że ja się nie uganiam ciągle za nowym i czasem po parę razy cieszę się tą samą płytą w danym tygodniu. Ile ich mam - nie wiem, ale w bieżącym ruchu jest tego mały ułamek. W plikach wielokroć więcej niż na CD i zdecydowana większość jeszcze nie przesłuchana.
-
W samochodzie min. 1 dziennie. Wieczorem (o ile wcześniej nie capnie mnie Morfeusz) 2 płytki, czasem uda się więcej, ale rzadko. Już częściej w nocy, gdzieś o 3/4 rano zapuszczam sobie to i owo.
Czyli 3 płyty dziennie.
To co Majkel napisał jest istotne. Ja również nie staram się bić rekordów w odsłuchiwaniu nowych tytułów i słucham "wolno". Z szacunku dla sztuki. Ja muzykę obwąwacekę, zaprzyjaźniam się, a potem czekam na muzyczną nirwanę (minimum 3-5 przesłuchań - a potem, jeśi pojawiły się zrozumienie i chemia, regularne powracanie do danej płyty)
Temat wątku to jakaś infantylna statystyka w stylu Pacuły.
Że od ilu płyt jestem już pełnoprawnym audiofilem, a nie zwykłym gadżeciarzem ? Od 250, czy dopiero od 1000 ? :-))
-
4m, Twój obecny awatar "rządzi" !
Nie zmieniaj.
"It's pretty cool" ! ;-)
-
mnie przychodzi do głowy tylko jedna adekwatna odpowiedź na tytułowe pytanie:
jak to szło ...? tysiąc pięćset sto dziewięćset ...
-
Jeżeli przesłucham mniej niż 5-6 płyt (lub jednej 5-6 razy) to jestem chory. Średnio wychodzi około 8-10 pełnych zakręceń krążkiem dziennie, czasami 15, gdy elektrownia wysyła dobry prąd, jakiś nowy bajer się sprawdza na plus w systemie, wyjątkowo dobre płyty wskoczą albo po prostu taki dzień, że wyśmienicie się słucha i ciężko się oderwać :) Obecnie więc już na luzie i na dorosło - skończyły się czasy, gdy żyło się samą muzyką po 16-18 godzin dziennie, hehe.
-
Średnio wychodzi około 8-10 pełnych zakręceń krążkiem dziennie, czasami 15
Czyli wychodzi do... 15 godzin dziennie. Hmm..
Wiesz jak jest 4m, w dorosłym życiu, niestety (dla muzyki) często funkcjonujemy w kieracie "robota, dzieci, obowiązki domowe, wieczorny film z żoną" itp. :-) Czas, który rezerwujesz dla muzyki, jest dla osoby podobnie jak ja zorientowanej życiowo - nieosiągalny. Co nie znaczy, że Ci nie zazdroszczę.
Podobną kwestią jest możliwość korzystania z systemu kolumnowego. Do dziś żałuję, iż 15 lat temu, kiedy decydowałem się na wybór projektu domu, nie wziąłem pod uwagę zamkniętej przestrzeni wydzielonej pod audio. Dziś słuchanie na kolumnach jest marzeniem ściętej głowy. Opatrzności dziękuję zaś za słuchawki. Może i jest to "wykastrowany" sposób na codzienne obcowanie z muzyką. Ale, jak się nie ma co się lubi...
P.S.
Dla porządku: wybrałem opcję nr. "2"
Pozdrawiam userów, którzy zdecydowali się na 1/2 ;-))
-
Dziękuję za pozdrowienia. :)
-
Pozdrawiam userów, którzy zdecydowali się na 1/2 ;-))
To kiedy zamawiamy pierwszą płytę? :)))
-
Jakiś miesiąc temu wymyśliłem sobie, iż skataloguję całą płytotekę wg. klucza kompozytorskiego (dane wrzucam do laptopa). Podział na muzę symfoniczną/koncertową/kameralną/operową/oratoryjną. Przez brak czasu i lenistwo do dziś udało mi się załatwić muzykę polską. Czuję więc, że może to potrwać kilka miesięcy.
Skąd pomysł ? Ostatnio zacząłem łapać się na tym, że podczas zakupów płytowych nie umiem sobie przypomnieć czy dane treści muzyczne w kolekcji już są, czy ich jeszcze nie ma :). A że syn korzysta z zasobów i ma bardzo nieaudiofilski stosunek do moich płyt, potrzeba zrobienia spisu wydała mi się tym pilniejsza. Płyty leżą na półkach, ale i w szufladach, w sypialni, samochodzie i... pod łóżkiem synowskim.
Gotowy katalog będzie tez bardzo pomocny przy planowaniu tego co mam zamiar w kolejnych tygodniach brać na odsłuchową tapetę.
Komuś to wpadło do głowy ? :)
-
To kiedy zamawiamy pierwszą płytę? :)))
Ja tam niczego nie zamawiam, bo mi nowy audiofilski wzmak "skwierczy" i nie da się słuchać.
Ale za to piękny jest, więc sobie mogę dotykać, włączać, oglądać lampki przy zgaszonym świetle.
Niczego więcej do audiofilskiego szczęścia mi nie trza. ;-))
-
Komuś to wpadło do głowy ? :)
Ja mam ten komfort ze 95% swojej kolekcji plytowej nabylem poprzez amazon. Przed zakupem, co sie czasem rzeczywiscie zdarza, korzystam z elektronicznej wyszukiwarki na moim koncie dla 'nabytych juz plyt' i po wynikach wiem czy to potencjalny dubel czy nie ;')) Bardzo wygodna sprawa, bo nie musialem nic manualnie katalogowac. Amazon 'mowi' mi tez ile plyt kupilem w danym roku i dzieki temu wiem kiedy przestac by nie przekraczyc akceptowalnej sredniej ;'))
-
Pozdrawiam userów, którzy zdecydowali się na 1/2 ;-))
Wzajemnie! ;D
-
Ja tam niczego nie zamawiam, bo mi nowy audiofilski wzmak "skwierczy" i nie da się słuchać.
Ale za to piękny jest, więc sobie mogę dotykać, włączać, oglądać lampki przy zgaszonym świetle.
Niczego więcej do audiofilskiego szczęścia mi nie trza. ;-))
Kurde, szkoda, że dopiero teraz się na niego zdecydowałeś, miałem kiedyś piękny kwartet rosyjskich 6AS7W i trzy z nich dawały piękną niebieską łunę na bańce, coś niepowtarzalnego.
-
Ach... skwierczenie... Dawno miałem ten amp, ale coś mi przychodzi do głowy. Zamień dwie lampy mocy z prawego kanału na lewy. Któraś może nie łączyć na stykach czy coś, wiem, że niektóre bańki były wrażliwe w niektórych gniazdach. Nie jestem pewien czy dobrze radzę, ale spróbuj. Na 75% miałem podobny problem z którąś lampą mocy.
-
Skwierczenie może być po pierwsze primo objawem wzbudzania na wysokich częstotliwościach,a po drugie primo istnieje taka wada konstrukcyjna lampy jak niekontaktowanie na zgrzewach wewnętrznych-takie lampy zostały odrzucone w trakcie kontroli technicznej,a potem sprytny pan Zenek wprowadził je z tego kosza na rynek.Tak często jest z lampami św.p.JJ.
-
Łuna błękitna na bańce jest wynikiem domieszkowania szkła pierwiastkiem świecącym pod wpływem uderzających elektronów.Świecenie błękitne między elektrodami natomiast świadczy,że próżnia ucieka!