Audiohobby.pl
Audio => DIY => Inne => Wątek zaczęty przez: KRASUL w 08-06-2025, 12:42
-
Szanowni Państwo.
Z uwagi na to, że oryginalny efekt gitarowy "Fuzz Face" osiąga na rynku absurdalne ceny rzędu 700 - 1500 pln brutto, postanowiłem zakupić dużo tańszy zestaw do samodzielnego montażu "G161122.PCB" na AliExpressie:
https://pl.aliexpress.com/item/32839342620.html
(https://forum-trioda.pl/download/file.php?id=110652)
(https://forum-trioda.pl/download/file.php?id=110658)
Podsumowując:
1) Producent nie dostarczył w ogóle dokumentacji do tego zestawu. Brak schematu montażowego ani nawet ideowego.
(https://forum-trioda.pl/download/file.php?id=110657)
2) Oryginalne pokrętła nie pasowały, ponieważ przeznaczone były do potencjometrów z osią pełną a nie moletowaną, dlatego trzeba było je zastąpić innymi.
3) Jeden potencjometr miał niewymiarową oś, w wyniku czego nie dało się go prawidłowo zamontować a drugi zamiast charakterystyki nieliniowej miał charakterystykę liniową, w wyniku czego trzeba było dokupić osobno obydwa potencjometry.
(https://forum-trioda.pl/download/file.php?id=110653)
4) W aluminiowej obudowie brakowało dwóch otworów fi 3 mm, które trzeba było wywiercić, ponieważ ich brak uniemożliwiał montaż potencjometrów.
5) Tranzystory okazały się krzemowymi podróbkami (hFE wynosiło prawie 300, gdzie germanowe mają od 20, maksymalnie do 120). Jeden z tranzystorów w ogóle okazał się uszkodzony. Zastąpiłem te podróby AC128 oryginalnymi polskimi TG5 z lat sześćdziesiątych z hFE rzędu 80.
6) Układ ścieżek na obwodzie drukowanym był błędny. Ujemny biegun zasilania był zwarty z masą układu. Trzeba było przeciąć jedną ze ścieżek skalpelem.
(https://forum-trioda.pl/download/file.php?id=110654)
7) Polaryzacja kondensatora elektrolitycznego unipolarnego na wejściu układu została na obwodzie drukowanym oznaczona odwrotnie, co przy takim podłączeniu grozi pojawieniem się napięcia stałego na cewkach przetworników gitarowych.
(https://forum-trioda.pl/download/file.php?id=110655)
8) Po usunięciu tych usterek układ zadziałał prawidłowo ALE podczas dłuższego grania wpadał w oscylacje, czego przyczyną jest najprawdopodobniej niska jakość dostarczonych kondensatorów elektrolitycznych unipolarnych, dzięki czemu układ w pewnych warunkach ze wzmacniacza zamienia się w generator... XD
Krótko mówiąc, banalnie prosty układ składający się z kilku elementów został przygotowany w taki sposób, że ponad połowa z tych elementów jest wadliwa i człowiek zaczynający przygodę z elektroniką praktycznie nie ma żadnych szans na zmontowanie tego zestawu w prawidłowy sposób. W Internecie istnieją, co prawda, dwa opisy montażu, ale obydwa są błędne... XD
Poniżej zamieszczam prawidłowy układ połączeń:
(https://forum-trioda.pl/download/file.php?id=110656)
Z poważaniem
Tomasz Łysek
-
Zarówno schemat jak i rysunek płytki do termotransferu od 20 lat dostępny jest na stronie:
http://tonepad.com/getFileInfo.asp?id=82
Ja można skaszanić coś tak banalnie prostego...
-
Tak ten układ mniej więcej działa. Linia żółta to sygnał zadany a linia niebieska to sygnał wyjściowy. Obydwa potencjometry nastawione na maksimum.
(https://forum-trioda.pl/download/file.php?id=110735)
-
Po pierwsze primo,to wywal te szajsy TG i zastąp je w miarę nowymi tranzystorami germanowymi.Po drugie primo,jak bateria nie ma zablokowania równoległym kondem to układ się wzbudzi jak w banku.
-
Kondensator elektrolityczny unipolarny oznaczony na schemacie jako EC1 zastąpiłem kondensatorem foliowym o pojemności 2,2 uF, natomiast kondensator elektrolityczny unipolarny oznaczony na schemacie jako EC2 zastąpiłem dwoma połączonymi równolegle kondensatorami foliowymi o pojemności 10 uF. Dodatkowo pomiędzy ujemny biegun zasilania a masę dolutowałem na obwodzie drukowanym równoległe połączenie kondensatora elektrolitycznego unipolarnego o pojemności 47 uF oraz kondensatora foliowego o pojemności 0,1 uF. Zabiegi te miały na celu poprawę stabilności i trwałości pracy układu.
(https://forum-trioda.pl/download/file.php?id=110845)
-
Nie lepiej kupić jakiegoś gotowego klona, który brzmi niemal identycznie ?
Choćby TC Electronic Rusty Fuzz, kosztuje nowy 165 zł (używka jeszcze mniej), a opinie ma świetne.
-
Kurde jak można aż tak przepłacić za fuzz face do składania. 130zł. O 80 zł za dużo.
Kawałek płytki uniwersalnej, kilka oporników, dwa tranzystorki, dwa gniazda , dwa potencjometry i obudowa. Wszystko w cenie 50 zł da rade ogarnąć w jednym sklepie elektronicznym. Czytaj totalny bezsens.
-
Domyślam się, że najdroższa część tego zestawu to metalowa obudowa. Nie jest łatwo taką kupić poniżej 40-50zł.
Ja nadal uważam, że w ogóle robienie tego samemu mija się z celem, gdyż nówka (Rusty Fuzz) kosztuje obecnie 152 zł, a te części (potencjometry, wtyki jack, włącznik itd.) są nieco lepsze niż najtańsze możliwe do zdobycia. Do tego dostajemy ładnie pomalowane, opisane, z pasującymi gałkami potencjometrów i sprawdzone fabrycznie urządzenie.
-
Nie jest łatwo taką kupić poniżej 40-50zł.
28 zł, sprawdziłem sobie w sklepie. bardzo łatwo kupić nawet taniej.
Choćby TC Electronic Rusty Fuzz, kosztuje nowy 165 zł (używka jeszcze mniej), a opinie ma świetne.
Ale dobra teraz podywagujmy bo trochę zostałem wezwany do odpowiedzi jako muzyk bo jakby nie patrzeć, basista, gitarzysta i tak dalej. Opinie świetne tych gotowych, oczywiście. Ale są pewne kruczki. Po co gitarzysta buduje efekty? bo szuka brzmienia bo od razu na etapie wykonywania urządzenia dokonuje modyfikacji. Dobierasz takie elementy które chcesz uzyskać.
Co do TC, mi nie siadł, zupełnie nie gadał ze mną. Behringer, tnie grałem na nim. Face fuzz tak. ale wersja z germanowymi bo krzem za ostry. I tu dochodzimy do tego co mówiłem. Czyli to ze ma świetne opinie nie znaczy, że "siedzi" układy mają różne. TC na operacyjniaku z tego co pamiętam był. Osobiście w sumie fuzów nie używam, mam dobre dwie kostki distortion, jedna na lampie, druga klasyk czyli metalzone ale zrobiony tak żeby nie grał jako pre tylko jako kostka - inna impedancja wyjścia.
-
Wszystko się zgadza, tylko 28 zł lub nawet mniej kosztuje obudowa niewiercona. Wiercone (a jest to przynajmniej 6 otworów) kosztują już znacznie więcej. Wywiercenie otworów, tak aby było równo i estetycznie nie jest wcale łatwe. Bez wiertarki stołowej i porządnego imadła będzie ciężko, wiem bo sam kiedyś budowałem dla siebie kilka efektów. Wtedy używałem obudów z plastiku i wierciłem z ręki - nie wychodziło idealnie.
Jeśli gitarzysta buduje dla siebie efekty i chce uzyskać jak najlepszy efekt, nie używa raczej najtańszych elementów, to nie miałoby sensu. Musi też zakupić znacznie więcej części, aby różne sprawdzić i pozostawić te które mu odpowiadają.
Opinii dotyczących TC jest w sieci dużo w większości mega pozytywne. Sam go nie testowałem, od lat nie gram na gitarze, ale oglądałem filmy na YT i czytałem opinie w sklepach ze sprzętem muzycznym jak w Guitar Center (https://guitarcenter.pl/catalog/gitary/efekty-gitarowe/kostki/tc-electronic-rusty-fuzz). Myślę, że Rusty Fuzz mógłby spodobać się autorowi tematu, nie sądzę że brzmi gorzej niż ten chiński koszmar, a raczej znacznie lepiej ;)
-
Wszystko się zgadza, tylko 28 zł lub nawet mniej kosztuje obudowa niewiercona. Wiercone (a jest to przynajmniej 6 otworów) kosztują już znacznie więcej. Wywiercenie otworów, tak aby było równo i estetycznie nie jest wcale łatwe. Bez wiertarki stołowej i porządnego imadła będzie ciężko, wiem bo sam kiedyś budowałem dla siebie kilka efektów. Wtedy używałem obudów z plastiku i wierciłem z ręki - nie wychodziło idealnie.
Kurde ja bez imadła i bez wiertarki stołowej mostek do magnetofonu zrobiłem, a ty mi mówisz że się nie da równo. No szanujmy się. Wystarczy punktak ostre wiertło. Polecam temat:
http://audiohobby.pl/index.php?topic=14852.0 (http://audiohobby.pl/index.php?topic=14852.0)
Opinii dotyczących TC jest w sieci dużo w większości mega pozytywne. Sam go nie testowałem, od lat nie gram na gitarze, ale oglądałem filmy na YT i czytałem opinie w sklepach ze sprzętem muzycznym jak w Guitar Center. Myślę, że Rusty Fuzz mógłby spodobać się autorowi tematu, nie sądzę że brzmi gorzej niż ten chiński koszmar, a raczej znacznie lepiej ;)
TC i dobre opinie. powiedzmy. mam co prawda G major rackowy ale już 4 razy naprawiany. Kolega miał helicona, wyjechał na śmietnik ostatnio bo proc przestał się uruchamiać - stracił program bootloadera. TC jest dobre ale nie do końca/. ma swoje wady, a fuzz od nich brzmiał dla mnie strasznie gruzowato. Z reszta ostatnio co raz bardziej boję się brać na scenę efekty od tego producenta bo padają w najmniej odpowiednim momencie. A nie chcę się stresować ze jak gram przez ludźmi to mi przestanie działać
-
Kurde ja bez imadła i bez wiertarki stołowej mostek do magnetofonu zrobiłem, a ty mi mówisz że się nie da równo. No szanujmy się. Wystarczy punktak ostre wiertło. Polecam temat:
http://audiohobby.pl/index.php?topic=14852.0
Tylko, że musiałby to zrobić autor wątku, a w mostku nie masz średnic 12 czy 10 mm. Trzymanie w ręce obudowy i wiercenie otworu 12 mm z ręki to nie polecam nikomu, chyba że ma wyjątkowe zdolności manualne i super mocny uchwyt :)
-
Trzymanie w ręce obudowy i wiercenie otworu 12 mm z ręki to nie polecam nikomu, chyba że ma wyjątkowe zdolności manualne i super mocny uchwyt :)
Takie otwory wierci się stopniowo a nie na raz.
Samodzielnie wykonana obudowa i całe urządzenie może być niepowtarzalne - zarówno pod względem wyglądu czy funkcjonalności jak i brzmieniowo.
O satysfakcji wynikającej z własnoręcznej roboty już nawet nie wspomnę - bo tej nie kupi się w żadnym sklepie!
-
Jak widać w pierwszym poście kolega zakupił już nawierconą obudowę, dlatego cena była wyższa i o tym dyskutujemy. Można sobie wiercić jeden otwór na 5 razy, bo nie masz odpowiedniego sprzętu, a i tak pewnie się nie uda zrobić tego porządnie. Jak duże wiertło wyrwie z ręki obudowę to żegnajcie ładne brzegi otworu, a po kilku średnicach wierteł środek też się pewnie przesunie, bez odpowiednich narzędzi praca zawsze idzie dużo gorzej.
Dochodząc do sedna sprawy, czy warto zaoszczędzić 20 złotych, aby się narobić z wierceniem z ręki ? Niewiele można stworzyć niepowtarzalnego z otworów w obudowie efektu gitarowego. Pokrętła, gniazda jack, włącznik główny i zasilania nie bez powodu się niemal zawsze w tych samych miejscach, aby się urządzenia wygodnie używało.
-
Tylko, że musiałby to zrobić autor wątku, a w mostku nie masz średnic 12 czy 10 mm. Trzymanie w ręce obudowy i wiercenie otworu 12 mm z ręki to nie polecam nikomu, chyba że ma wyjątkowe zdolności manualne i super mocny uchwyt :)
ale przy mostku musisz mieć precyzję, a w ręce wierciłem otwór o średnicy 20 mm bez problemu Tak jak mówi BSW stopniowo.
Dochodząc do sedna sprawy, czy warto zaoszczędzić 20 złotych, aby się narobić z wierceniem z ręki ? Niewiele można stworzyć niepowtarzalnego z otworów w obudowie efektu gitarowego. Pokrętła, gniazda jack, włącznik główny i zasilania nie bez powodu się niemal zawsze w tych samych miejscach, aby się urządzenia wygodnie używało.
Zdecydowanie warto, a jak chcesz proszę bardzo mogę ci na kolanie nawiercić 50 takich samych obudów z otworami w tych samych miejscach. Ludzie nie takie rzeczy robią. Zapytaj się Jakuba jak robiłem panel przedni do magnetofonu, na kolanie na tekturze, kucając na balkonie...
jak się komuś nie chce to nigdy równo nie wywierci, jak się chce to tak jak mówię. da rade wszystko a moja dokładność przy mostku gdzie masz otwory różne bo i 2mm i 3 mm i 14mm gdzie musi być osiowo i często jeszcze nagwintowane była na poziomie 0,2mm a używałem tyko i wyłącznie wkrętarki z wsadzonym wiertłem bez żadnego urządzenia pionującego otwór, a wystarczyło skosić i taśma by zjechała, a jak widać magnetofon ma się dobrze i taśmę prowadzi pięknie.
10% umiejętnosci 90% podejścia do tematu
-
Wiele razy wiercąc z ręki nie zrobiłem tego tak jak chcę, mimo najszczerszych chęci. Człowiek nigdy nie trzyma wiertła idealnie prostopadle do nawiertu, a ręka nie utrzyma przedmiotu bez ruchu. Obecnie mam odpowiedni sprzęt i praktykę, ale nie wierciłbym tego sam oszczędzając 20 zł. Gdybym się jednak za to zabrał, użyłbym wyłącznie wiertarki stołowej i imadła. Jestem już za stary na wiercenie po balkonach na kolanie nad starą gazetą. Wolę takie rzeczy wykonać precyzyjnie i zawsze tak jak chcę, co jest niemożliwe przy wierceniu z ręki, choćby nie wiem jak podejść do sprawy.
Czas chyba wrócić do tematu głównego, bo nie dotyczy on tego co kto umie. Ciekawe czy autor wątku jeszcze coś napisze :)
-
Czas chyba wrócić do tematu głównego, bo nie dotyczy on tego co kto umie. Ciekawe czy autor wątku jeszcze coś napisze :)
Autora nie było na forum od 2 miesięcy, ale wiadomo że Krasul pojawia się raz na czas
Co do wątku głównego:
W przypadku składania facefuzz (bo jak fuzy to idziemy w klasykę w 99%) są dwa rozwiazania płytkowe bardzo popularne dla tego typu projektów - Strip Board lub też Tag Board. Tag board idzie w kierunku montażu point to point.
A teraz druga najważniejsza rzecz w fuzzach - dobór tranzystorów. Tutaj ma to znaczenie. Wzmocnienie, punkt pracy, napięcie baza emiter. To wszystko będzie miało wpływ na to co wyjdzie na na wyjściu tego efektu. Dlatego też warto jest eksperymentować z tranzystorami, nawet tak bardzo nienadającymi się do tego wg almagra TG5 które równie dobrze mogą w tym układzie działać bez najmniejszych problemów. Do takich eksperymentów najlepszy będzie Tag Board gdzie nie mamy ścieżek, a modyfikacje układu można dokonywać wielokrotnie bez obawy o uszkodzenie laminatu przez wielokrotne przegrzewanie
-
Szanowni Państwo.
Parametry tego układu są zależne od hFE zastosowanych tranzystorów.
Tutaj jest wszystko dokładnie opisane:
https://www.electrosmash.com/fuzz-face
Z poważaniem
Tomasz Łysek
-
Parametry tego układu są zależne od hFE zastosowanych tranzystorów.
A teraz druga najważniejsza rzecz w fuzzach - dobór tranzystorów. Tutaj ma to znaczenie. Wzmocnienie, punkt pracy, napięcie baza emiter. To wszystko będzie miało wpływ na to co wyjdzie na na wyjściu tego efektu
Tomek, właśnie to napisałem ;)