Audiohobby.pl
Audio => Magnetofony => Serwis => Wątek zaczęty przez: pień w 19-05-2024, 16:55
-
Wczoraj zaczęło mnie denerwować dosyć mocno z powodu silnika, a właściwie silników.
Dwa magnetofony- z praktycznie takimi samymi mechanizmami Sankyo zaczęły wykazywać taką samą usterkę.
Tak sobie ni z gruchy ni pietruchy zatrzymywały im się silniki od od transportu taśmy. Najpierw Ken KX-880 którego dosyć często słucham w pakamerze u góry a potem, gdy już mi zbrzydło podnosić cztery litery i robić >play< aż do następnego wstrzymania pracy i wymieniłem go na Kena KX-9010. Usiadłem zadowolony, słucham sobie i o żesz ty gadzie !
Robi to samo :(
Na szczęście wstrzymanie pracy silnika nie robi szkód taśmie bo najwyżej ze 2 cm taśmy wywinie i autostop wstrzyma mechanizm.
No ale wnerw nieziemski :( Zacząłem główkować co z tymi silnikami nie tak- przecież na błysk wypucowane w środku całkiem niedawno.
Dzisiaj usiadłem do stołu- rozprułem 880-kę- wydłubałem silnik i zobaczyłem:
(https://obrazki.elektroda.pl/9749247800_1716128863_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/9749247800_1716128863.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6561058600_1716128874_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6561058600_1716128874.jpg)
Czyszczenie silnika okazało się zabiegiem bardzo doraźnym. Jakiś czas kręcił i zdychać zaczął ponownie. Tam na szczotkach naniesiona jest warstwa cieniutka grafitu. Gdy się przeciera to silnik zaczyna szwankować. Czyszczenie niewiele daje bo styk szczotek z komutatorem jedzie już metal<>metal.
Tutaj już po zlikwidowaniu warstwy grafitu widać lepiej co ze szczotką:
(https://obrazki.elektroda.pl/3108220500_1716129100_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/3108220500_1716129100.jpg)
Taaaa- lipa :(
Żadnych sensownych silników w domu nie ma :( Zostało mi w pamięci za to jak to wyglądał silnik z H/K 302 :)
Wprawdzie tam jest tylko jeden jedyny silnik w jego mechanizmie ale za to bardzo fajnie zrobiony Mabuchi a nie jakiś tam Sankyo na blaszanych szczotkach.
Różnica podstawowa właśnie w nich bo w miejsce maźnięcia grafitem w Mabuchi ma na zupełnie podobnych blaszkach zamocowane normalne prawdziwe i grafitowe szczotki.
Postanowiłem ten patent zmałpować:
(https://obrazki.elektroda.pl/6682138400_1716129569_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6682138400_1716129569.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6647767800_1716129587_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6647767800_1716129587.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1720451300_1716129615_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1720451300_1716129615.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/7277392100_1716129637_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/7277392100_1716129637.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/7042966600_1716129655_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/7042966600_1716129655.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8588060000_1716129673_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8588060000_1716129673.jpg)
Najpierw szczoteczki chciałem zrobić ze szczotki od Makity :) Ale po sprawdzeniu okazało się że świetnym grafitem na mini szczoteczki dysponuje ołówek stolarski 2B.
Szczotki zamocowane na klej przewodzący.
I tutaj jest ból- bo to cholernie długo schnie nawet grzane. A jego właściwości przewodzące są >takie sobie< na początku.
Dopiero w miarę schnięcia zbliża się do zera. Na etapie gdy pomiar miernikiem wykazał 0,4 -0,5 Ohm, doszlifowałem szczoteczki na wyjściowo i złożyłem silnik.
Teraz ma odbiór techniczny i kręci sobie już z godzinę pod zasilaczem 6V.
Z tym że sprawdzałem też czy silnik kręci zdecydowanie przy napięciu 3V i czy nie wykazuje nagłego wstrzymywania pracy.
Wszystko wygląda OK jak na chwilę obecną .
Upgrade silnika Sankyo na Mabuchi hehehehehe zdaje się warte było dłubania.
Chociaż oczywiście prawdziwy test będzie w boju bo zaraz złożę magnet i niech sobie gra.
Jeżeli nie będzie zdychał to oczywiście czeka mnie ta sama robota w KX 9010.
-----
Trochę sobie już gra i chyba skręcę do kupy wszystko bo dotychczas bez niespodzianek :)
(https://obrazki.elektroda.pl/9026656900_1716139936_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/9026656900_1716139936.jpg)
-
Czyli przekułeś naszą rozmowę w czyny Roberto ;-)
Ciekaw jestem jak długo to podziała. Daj znać o efektach.
-
Jak długo? Generalnie to nie bardzo wiem :) Przypuszczam jednak że trochę powinno pociągnąć- być może dłużej niż oryginalne szczotki które grafitem tylko maźnięte.
Dodatkowo sądząc po szczotkach silnika Mabuchi z H/K- czyli będzie jakie 40 lat grat- gdzie szczoteczki z bardzo miękkiego i czystego grafitu które rysowały na papierze jak mięciutki ołówek a nawet jeszcze nie wyślizgały się na promień komutatora a tylko cienką kreskę styku miały to chyba dobrze rokuje. H/K jednak, obastawiam że ma bardzo mało motogodzin pracy pomimo wieku.
Nie wiadomo jak z trwałością kleju - mam nadzieję że dobry :)
Teraz Ken już chyba z pięć taśm 90-ek przekręcił w obie strony, gra non-stop i w dalszym ciągu zero problemu. Jutro zatem zrobię to samo w 9010 i będzie się grało i obserwowało.
-
Ponieważ dzisiaj wolne :) To tak jak odgrażałem się - zabrałem się za silnik od KX-9010.
Trochę bardziej upierdliwy mechanizm, trudniej się do niego dogrzebać to trzeba >ładnie< zrobić żeby za szybko w razie W nie pruć na nowo.
Przydało się wczorajsze doświadczenie i dzisiaj już technologia dopracowana, wszystko poszło zdecydowanie szybciej.
(https://obrazki.elektroda.pl/6884345800_1716199025_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6884345800_1716199025.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6283703200_1716199066_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6283703200_1716199066.jpg)(https://obrazki.elektroda.pl/4084749400_1716199083_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/4084749400_1716199083.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/4864305800_1716199138_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/4864305800_1716199138.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/9676526700_1716199147_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/9676526700_1716199147.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/9399119400_1716199180_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/9399119400_1716199180.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8712808800_1716199234_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8712808800_1716199234.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6055297200_1716199242_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6055297200_1716199242.jpg)
Na wykałaczce próbka referencyjna kleju, pozostawiona w celu sprawdzenia >kiedy można zmontować <
Nie śpieszyłem się też z klejeniem natychmiastowym grafitu do reszty szczotek, maznąłem i czekałem z godzinę aż nabierze półpłynnej konsystencji. W tym czasie koryto, piwo itp. oraz poprawienie komutatora na błysk. Potem szczotki wmontowana na miejsce- wzajemnie się dociskają :)
Ostatni pomiar wykazał coś ok 20 Ohm mierzone na przelot przez obie- czyli klej zaczyna już dobrze przewodzić.
Jeszcze z godzina i zmontuję silnik.
.............
Klej już stracił śmierdzący rozpuszczalnik- ładnie obkurczył się i pora zmontować.
No i odbiór techniczny :)
Przy okazji- moja metoda montowania silniczków żeby nie pieprzyć się ze szczotkami itp....
Najpierw wkładamy oś od strony szczotek- bardzo łatwo je wprowadzić na miejsce bez gimnastyki. Potem kawałek żyłki wędkarskiej żeby uniemożliwić >wyrwanie wirnika < przez magnes stojana. Jedną ręką to da radę zmontować- drugą robiłem zdjęcia :)
(https://obrazki.elektroda.pl/8454588400_1716203471_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8454588400_1716203471.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1959565700_1716203505_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1959565700_1716203505.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1654200800_1716203533_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1654200800_1716203533.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6728627000_1716203533_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6728627000_1716203533.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8091377100_1716203631_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8091377100_1716203631.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1738506400_1716203641_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1738506400_1716203641.jpg)
-
Przy okazji- moja metoda montowania silniczków żeby nie pieprzyć się ze szczotkami
A ja swoją metodę na składanie tych silniczków już tu opisałem, co prawda parę lat temu, ale zawsze. ;)
Długą śrubkę, o średnicy wałka, wkładam w łożysko od strony kółka pasowego, opieram na niej wałek z nałożonymi wcześniej szczotkami i przesuwam razem w stronę tego łożyska. Wałek przechodzi, dekielek się zamyka, wystarczy pozaginać zabezpieczenia dekla. I wszystko ;).
-
Martwi jaka jest wytrzymałość szczotek z grafitu ołówkowego.
Ekspertem nie jestem, ale wydaje mi się, że szczotki grafitowe w silnikach to nie dokładnie taki sam materiał jak w twardych ołówkach.
A ewentualne ścieranie się materiału to nie tylko kwestia trwałości i stabilności działania - to również pył,który gdzieś musi się podziać - to pył przewodzący, więc dlatego to by mnie martwiło w takiej modyfikacji.
-
Wątpliwości zawsze jakieś mogą być :) W boju okaże się jak jest.
Teraz słucham i obserwuję :) Jeżeli zdechnie w ciągu miesiąca to dam znać.
Z tym że z tego co wiedzieć może mechanik (ja od biedy nadaję się hehehe) Szczotki z zasady wykonuje się z miekkiego-czystego grafitu tam gdzie wymagana trwałość i pewność długotrwałej pracy. Pamiętać też trzeba że grafit ma znakomite właściwości smarne i sam z siebie metalu w żaden sposób nie zarysuje. Wypełni najwyżej dziurę i dalej idzie gładko. Tam gdzie długotwałość w pracy nie jest wymagana np. rozruszniki w samochodach to robi się z grafitu z dodatkiem węgla (grafit a węgiel to oczywiście ten sam pierwiastek ale grafit ma fają sieć krystaliczną a zwykły węgiel już nie) Takie szczotki są tanie- łatawe do wyprasowania- twarde- sypią mocno- szybko się zużywają i orają nieźle po komutatorze.
Grafit czysty tak jak w np. miekkim ołówku (oznaczenia B) teoretycznie bardzo dobrze nadaje się jako szczotka. Jeszcze gdy dostanie >gładki komutator< to pełnia szczęścia, zużycie będzie postępować bardzo wolno jeżeli nie będzie iskrzyć.
(swoją drogą-iskry idące spod szczotek, pomijajac kijową konstrukcję która to dopuszcza- to właśnie płonące drobinki węgla i wyrwany materiał komutatora - grafit tak łatwo się nie pali )
Ponadto- średnica komutatora w takim magnetofonowym silniczku jest mała- coś koło 5mm. Tak więc prędkość liniowa po obwodzie gdzie siedzi szczotka jest niewielka a i sam reel silnik magnetofonów kręci powoli. Nie chce mi się liczyć ale wypadnie bardzo mizernie w stosunku do prawdziwego komutatora np. z wiertarki czy innego odkurzacza heheheeh.
No a na dzisiaj to ja jedynie zrobiłem oględziny po >odbiorze technicznym<
Nie zwracałem szczególnie uwagi- wisiał z godzinę czy półtorej na 6V- czyli kręcił bardzo szybko jak na swoją standardową robotę.
Nie zauważyłem po tym czasie najmniejszych oznak że zdechnie szybko.
(https://obrazki.elektroda.pl/9967452700_1716222687_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/9967452700_1716222687.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8304313600_1716222683_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8304313600_1716222683.jpg)
-
Bardzo ładnie to wygląda. Czyli po tej modyfikacji czuć przyrost mocy silnika?
A jakiego konkretnie kleju użyłeś?
-
To trzeba byłoby zrobić pomiary przed<>po hehehehe.
No ale jeżeli sądzić po raptem jednym silniku , bo w drugim magnetofonie okazało się że nie tylko silnik defektował. No to przyrost jakiś jest :) wokół którego można kręcić aferę. Ale w/g mnie przyrostu żadnego nie ma a jest tylko >poprawna< praca i nadzieja że nowe modyfikowane szczotki tak szybko nie padną jak tylko przypucowane przy czyszczeniu.
Właściwie to teoretycznie raczej należałby dopuścić że moc to nawet spadnie. W końcu są dodatkowe elementy- wprawdzie pewność kontaktu szczotki z komutatorem na wyższym poziomie. To jednak szczotka trzyma się na kleju i tutaj jakieś straty są :)
Jaki klej?
A cholera go wie- kupiony na amazonie z jakimś zestawem >naprawczym< Jest klej i lakier (farba ) do malowania ścieżek czy też ich naprawy. Jedno do drugiego różni się tylko >płynnością< i sam klej w/g mnie jest na mniejszej ilości rozpuszczalnika zwyczajnie.
Bardzo sceptycznie do tego podchodziłem ale użyłem kiedyś ćwiczebnie żeby posklejać mnóstwo pękniętych ścieżek (uderzona płyta główna od magnetu i siatka pęknięć jak na szkle) i ku mojemu zdziwieniu działa rewelacyjnie.
Na fiszcze była informacja jaką oporność ma ścieżka rysowana tym lakierem np. ale nie pamiętam ile to jest. Pomiar obecny na zaschniętym odcinku pod zakrętką wykazuje że to coś w okolicy 0,2 0,3 Ohm na centymetr długości.
Świeżo naniesiony ma spory opór i dopiero po wyschnięciu zdecydowanie zwiększa przewodność.
Tutaj też są obawy co do trwałości grafitowych szczotek :) Że miękkie itd...... Racja w zasadzie.
Ale w mechanice jest mnóstwo paradoksów. Grafitowym ołówkiem bardzo łatwo zostawić krechę na papierze np.
Na papierze tak, ale wystarczy ten sam ołówek przyłożyć do np. szkła i ponowić próbę. Raczej z marnym skutkiem cokolwiek ołówkiem napiszemy na szkle , czy też polerowanym metalu. I trzeba będzie długo >ryrać< żeby cokolwiek zetrzeć tego grafitu.
A na papierze chwila moment :) i grafitu nie ma.
-
Patrzę na ten grafit w silniku i tak mnie dzisiaj tknęło, że w różnego rodzaju przełącznikach obrotowych, choćby takich jak pokazywałem w temacie Yamaszki KX-530, na ścieżkach metalowych do których dociskają styki, są ciemne ślady na torze ich przesuwu. Zawsze myślałem (i nadal myślę), że to brud/jakiś wytwór tarcia, czyściłem i przecierałem kontaktem. Im więcej się przyglądam na ten temat, zacząłem się zastanawiać, czy to przypadkiem nie jest smar grafitowy, który powinien tam zostać i nie być wycierany, albo zamieniany na inny analogiczny.
Byłby niezły numer gdyby tak było, przypomina to trochę brud z polerowania pastą polerską, ale przecież tam jej nie ma, więc może smar grafitowy. Zaczynam coś za bardzo rozmyślać o tych wszystkich mechanizmach ;)
-
Moim zdaniem smar grafitowy i logicznie z nim połączone grafitowe szczotki w silniku to chyba błędna droga.
Smar grafitowy posiada grafit z zupełnie innych powodów i przewodnictwo elektryczne i zapobieganie utlenianiu to nie są jego zadania i raczej w nich się nie sprawdzi.
-
Dzisiaj nie wyrobiłem i zrobiłem jednostkę testową :)
Silniczek który odpadł podczas selekcji gdy walczyłem z Nakiem ? Odpadł ponieważ dziwnie brzęczał podczas pracy a teraz zauważyłem dlaczego, luźno nawinięte uzwojenie- kilka zwojów bełta się zupełnie jak chce. Prawdopodobnie może szybko zdechnąć bo druciki mogę się szybko przetrzeć no i wiadomo. To nawet chińska robota nie jest tylko Indonesia.
Mniejsza z tym- jako testowy jest spoko :) Trochę trudniejszy był w przeróbce bo szczotki bardzo małe o szerokości zaledwie 1,3 mm.
Pod prąd poszedł o 18:05 i będzie sobie teraz kręcił do oporu tzn. albo aż zdechnie albo mi się znudzi heheheh
Jutro rano- jeżeli dociągnie hehe to zrobi się pierwsze oględziny i ocenę jak to się zużywa.
Pracuje pod napięciem 6V - kręci wyraźnie szybciej niż podczas przewijania taśmy w magnetofonie.
Tak więc mniej więcej jedna minuta pracy to równoważnik przewinięcia taśmy C60 w jedną stronę albo pół godziny odtwarzania.
Jeżeli wiec wytrzyma pierwsze 12 godzin pracy to będzie odpowiadało 360 godzinom ciągłego odtwarzania taśmy w magnetofonie.
To tak mniej więcej oczywiście :)
(https://obrazki.elektroda.pl/6033303500_1716658414_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6033303500_1716658414.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/4191825900_1716658483_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/4191825900_1716658483.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1202187300_1716658492_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1202187300_1716658492.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8114744300_1716658526_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8114744300_1716658526.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6245924100_1716658563_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6245924100_1716658563.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/3301516000_1716658581_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/3301516000_1716658581.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/4286230000_1716658594_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/4286230000_1716658594.jpg)
Trzymajcie kciuki :)
-
Trzymam kciuki i czekamy na dalsze informacje z frontu :)
-
Moim zdaniem smar grafitowy i logicznie z nim połączone grafitowe szczotki w silniku to chyba błędna droga.
Smar grafitowy posiada grafit z zupełnie innych powodów i przewodnictwo elektryczne i zapobieganie utlenianiu to nie są jego zadania i raczej w nich się nie sprawdzi.
Otóż źle mi się wydawało.
Jednak smary grafitowe można używać do ochrony styków elektrycznych.
https://www.motochemia.pl/do-czego-sluzy-smar-grafitowy-n-326.html (https://www.motochemia.pl/do-czego-sluzy-smar-grafitowy-n-326.html)
"Do najważniejszych cech smaru grafitowego należą między innymi:
Doskonałe właściwości smarne
Doskonała odporność na działanie wody i warunków atmosferycznych
Wysoka odporność na obciążenia
Doskonałe właściwości antykorozyjne
Wysoka przewodność elektryczna
Doskonała ochrona przed zużyciem"
-
A no to jest dobra wiadomość :) Ponieważ czeka mnie prucie wzmaka H/K . Jak wiadomo tam jest mnóstwo pstryczków, przełączników i innych suwaków w ilości która nawet nie śniła się konstruktorom innych wzmacniaczy, jeżeli którykolwiek z nich przyzdycha to natychmiastowo odbija się na pracy całego wzmaka- bardzo negatywnie. Wprawdzie ja już to kiedyś robiłem ale widać zeszło wystarczająco dużo czasu żeby te gadziny znowu zardzewiały :( Niestety tam na tych stykach żadnego złota bądź zamiennika nie ma- w końcu to amerykańskie jest i wiadomo kapitaliści sknery i zedrą ostatniego centa z ludu pracującego. Wprawdzie gdzie niegdzie wygląda jak na ruskiej licencji ale to bez różnicy.
U ruskich to na miarę potrzeb i zasług :) Robolowi wzmak niepotrzebny bo ma zap...... po 16 godzin żeby >zaufani< mieli na jachty i takie tam inne drobiazgi.
Co do silnika testowego :) Minęło prawie osiem godzin od uruchomienia i kręci dalej.
Ja zaś zrobiłem jeszcze jeden- taki lepszy z domu co już widać po samym wirniku i uzwojeniach :) Żeby był na zapas hehehe
Oczywiście założyłem że moja wiara w grafitowe szczotki jest jedyna i prawdziwa :)
Obym rano nie odszczekał i musiał przejść na ateizm hehehe
(https://obrazki.elektroda.pl/3290834500_1716679975_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/3290834500_1716679975.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6941290600_1716679984_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6941290600_1716679984.jpg)
..... zakładam teraz że testowy silnik będzie rano wykazywał lekkie przytarcie grafitowych styków na miejscu styku z komutatorem.
Bo ja wiem ? Może z milimetr widocznego śladu- powinien dosyć szybko wytrzeć nieco więcej żeby było widać wyraźnie promień komutatora- wtedy docieranie będzie zakończone i przejdzie na etap gdzie zaczyna się cykl normalnej pracy. Powinien wtedy bardzo długo pracować żeby zużycie postępowało zauważalnie.
Zobaczymy rano czy mam rację .....
-
Troszkę przyspałem i nie obudziłem się standardowo jak do pracy.
Oględziny silniczka nastąpiły po pierwszych 13-tu godzinach i 20-tu minutach pracy.
Spostrzeżenia:
Jestem zaskoczony :) Spodziewałem się o wiele gorszego widoku a tu masz. Zużycia na szczotkach praktycznie nie widać, brak materiału oderwanego i rozrzuconego w pobliżu. Ślad narysowany na komutatorze wyraźnie i to w zasadzie wszystko co ubyło ze szczotek.
Ślad ten raczej wskazuje na >marną jakość polerki komutatora którą wykonałem hehehehe.
Albo na to że sam materiał komutatora to jest coś >porowatego< W sumie bez znaczenia bo grafit to wypełnił i oczywiście usuwać jako brudu nie należy.
Przechodzić zatem na ateizm szczotkowy nie muszę i moja wiara w grafitowe szczotki jest jednak prawdziwa hehehehehe
(https://obrazki.elektroda.pl/2776853900_1716703467_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/2776853900_1716703467.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/7026300400_1716703481_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/7026300400_1716703481.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/2580309400_1716703459_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/2580309400_1716703459.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/4552182800_1716703505_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/4552182800_1716703505.jpg)
-
Dzięki za pomysł i testy - z pewnością będę takie modyfikacje wykonywać w przyszłości.
-
Na tym nie zakończyłem :)
Wprawdzie uważam że grafit z ołówka stolarskiego 2B firmy ........... nie będę przytaczał bo to chyba bez większego znaczenia :)
Udowodnił swoją przydatność jako materiał na szczotki w małych silniczkach. Nie zawiera zbyt dużo glinki (tym się klei pył grafitowy w sztyfty i inne takie szczotki) i nie >drapie < komutatora. Jednak sam silnik jako taki mnie wnerwiał- luźne uzwojenia- nie wyważone i w/z z tym stosunkowo głośny jak na użycie w sprzęcie audio. Wprawdzie to na obrotach sporych którym nie ma w przypadku realnej pracy jako silnik przewijania- no ale- wiadomo :)
Ponadto przegapiłem jedną sprawę: Szczeliny pomiędzy segmentami komutatora- w chwili przejścia z jednego segmenty na drugi działają trochę jak nóż dla szczotek i skrawają niepotrzebnie. Wprawdzie po większym dotarciu robi się >gniazdo< i problem znika.
Jednak w dobrych silnikach szczeliny są wypełnione : co postanowiłem zrobić i ja.
Ponadto - trochę zalepiłem luźne uzwojenie i wyważyłem na ile możliwe sam wirnik. Wprawdzie ślicznie to nie wygląda ale silnik zaczął pracować bardzo kulturalnie :)
(https://obrazki.elektroda.pl/9133162600_1716723339_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/9133162600_1716723339.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6648285000_1716723313_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6648285000_1716723313.jpg)
-
Silnik testowy kręci od wczoraj :) Poprzedni wpis o 14-tej z minutami wczoraj- czyli odpalony ok 13-tej- będzie zatem już ok 32 godziny non-stop.
(https://obrazki.elektroda.pl/7357813500_1716832279_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/7357813500_1716832279.jpg)
Zauważyłem- albo mi się wydaje tylko że jego moment obrotowy zmniejszył się- o ile fachowe badanie poprzez macanie palcami i zatrzymywanie w locie może coś znaczyć hehehehehe.
Przyszła mi jednak do głowy pewna myśl że jednak to może nie być złudzenie a realna utrata mocy, ponieważ:
Tam w tym ołówku to bardzo czysty grafit- z bardzo dobrą właściwością uzupełniania ubytków. Możliwe że grafit zaczyna mostkować segmenty komutatora. Postanowiłem zostawić go do jutra :) żeby upewnić się że faktycznie słabnie :( Jeżeli zmostkuje na amen to oczywiście wstrzyma pracę a zasilaczyk wywali zabezpieczenie- albo pójdzie z dymem hehehehehe
Moje wypełnienie >szpar< pomiędzy segmentami może też być kiepskiej jakości- to poliester jest i teoretycznie grafit się go nie czepia- ale kto to wie. Zobaczy się.
Żeby tak lekko nie było to jednak zrobiłem przed chwilą następną parę szczotek dla drugiego silniczka.
Tym razem jednak materiałem wyjściowym jest prawdziwa szczotka z wiertarki Makita. Szczotka wygląda prawie jak nowa a wiertarka już nadaje się na złom.
Co mnie zaskoczyło to ten klej którym to lepiłem. Okazało się że o wiele lepiej trzyma się samego grafitu niż metalu.
Dało się zdemontować poprzez zsunięcie jak kawałka izolacji z drutu hehehehe
(https://obrazki.elektroda.pl/6509702500_1716833478_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6509702500_1716833478.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1443502700_1716833485_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1443502700_1716833485.jpg)
nowe i stare :)
(https://obrazki.elektroda.pl/3577399100_1716833579_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/3577399100_1716833579.jpg)
Tutaj od biedy widać że w kleju zostały dziury po >wąsach< oryginalnej szczotki.
... Jeżeli moje podejrzenie że grafit mostkuje komutator jest prawdziwe to albo wypełnienie przerw trzeba będzie wywalić.
Wtedy też zrobi most- ale dłużej to potrwa heheheheheh
Albo znaleźć odpowiedni >klej< którego grafit się nie ima.
Albo- tutaj zakładam że ludzie w firmie Makita są kumaci :) I skład szczotek od swoich sprzętów dobrali tak że nie grozi tym efektem.
Też się sprawdzi :) Dzisiaj już chyba odpuszczę bo klej na szczotkach z makity też musi wyschnąć- a przyśpieszać grzaniem już mi się nie chce .
-
Jak w dobrym serialu - nastąpił zwrot akcji :)
Czekamy w napięciu na dalszy rozwój wypadków.
-
Możliwe że grafit zaczyna mostkować segmenty komutatora.
To w sumie chciałem wczoraj napisać. Że metalowa blaszka nie wyżłobi się a grafit przy tak małej średnicy tak i zacznie załączać obydwa uzwojenia.
-
Coś słaby ten serial jednak :) Niczym >Niewolnica Isaura< heheheheh. Pasakuda Leoncio - czyli ja :) w tym wydaniu tutaj- będę się czepiał, gonił całymi dniami a biedny silniczek jednak kręci. Z tym momentem obrotowym to pewno mi się zdawało a jeżeli nie to wczorajsze hipotetyczne osłabienie będzie raczej zagadką. Dzisiaj dalej kręci jak gdyby nigdy nic i z ręką na sercu powiem że mnie zaszokował. Popatrzycie na zdjęcia to zobaczycie dlaczego :)
(https://obrazki.elektroda.pl/2271487100_1716914260_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/2271487100_1716914260.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/5042407500_1716914306_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/5042407500_1716914306.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/7567524500_1716914316_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/7567524500_1716914316.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/2890463200_1716914351_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/2890463200_1716914351.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6350494300_1716914361_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/6350494300_1716914361.jpg)
Minimalna ilość rozrzuconego grafitu, komutator obmazany lekko a na szczotkach dalej nie widać śladów zużycia.
Tak jakby zdarty grafit krążył w obiegu zamkniętym.
Silniczek przekręcił już w sumie ok 55 godzin - pierwszych 13-tu nie liczę bo były przeróbki i zaczynał od nowa :)
Tak więc zakładając że gdyby siedział w magnetofonie np. Kenwood KX 880 (czy też KX 9010) to pracował przez te godziny w warunkach ciągłego przewijania taśmy- nawet gorzej bo zasilany w teście 6V a w kenach zasilanie przy przewijaniu nie sięga 5V nawet.
No na bank zrobił więcej obrotów ale niech stracę- liczę że to 1:1 z przewijaniem.
Jedna minuta pracy to przewinięcie kasety C60 w jedną stronę - tak więc w dotychczasowym czasie przewinął taśmę C60 :)
3300 razy w jedną stronę albo 1650 w ta i nazat hehehehe
Jedna minuta pracy jest również odpowiednikiem 30 minut odtwarzania :)
Tak więc przegrał w tym czasie - hmmm- również 1650 godzin non-stop.
Generalnie to nie wiem czy jest sens prowadzić test > do zniszczenia< bo chyba trzeba będzie trochę poczekać na marny koniec.
Reasumując :) Ja osobiście jestem bardzo zadowolony z dotychczasowego przebiegu tego badania :)
Nikomu normalnemu nie jest to na świecie potrzebne hehehehehe
Aaaa jeszcze ten drugi- na szczotkach Makity :) Trzeba złożyć i dla zasady też go przegonić nieco.
-
Drugi na szczotkach Makity też przekręcił ponad dobę i bez zastrzeżeń :) Nie chce mi się zdjęć wstawiać.
Jest pewno małe spostrzeżenie. Szczotki z oryginalnej Makity są jeszcze bardziej odporne na zużycie i trzeba w nich wstępnie malutki rowek wypiłowywać. Gdy są całkiem płaskie na liciu to silnik gdy zatrzymamy go na chodzie - nie ruszy ponownie samodzielnie i trzeba popchnąć. Szczotka stoi zwyczajnie na martwym polu komutatora i nie zasila żadnego uzwojenia- zero prądu krótko mówiąc.
No a silniki bez prądu też nie działają hehehehe
-
No a silniki bez prądu też nie działają hehehehe
Córka do dziś mi wypomina (już parę lat), że klima w samochodzie zdecydowanie lepiej działa jak ją się włączy :(, a wtedy było gorąco.
-
Jak testy z Makitowymi szczotkami?
Możemy w ciemno iść w tej deseń?
Pytam, bo za niedługo jeden z silników RX-202 od Nakamichi będzie wymagać remontu albo wymiany.
Wolę jednak go spróbować zreanimować jeśli tylko szczotki według twego patentu są tego warte :)
-
Są spoko :)
Tylko tak jak wspomniałem wcześniej- trzeba wstępnie w nich podpiłować malutki rowek trochę cieńszym pilniczkiem niż promień komutatora- komutator ma 3,5 mm średnicy - wystarczy taki ok.1 mm ślad imitujący zużycie.
Ja ten pilnik zrobiłem z wykałaczki i cienkiego papieru ściernego- coś ok. 1000 drobniejszy nie jest potrzebny.
Chodzi o to żeby szczotka przechodząc z jednego segmentu - będąc na starym jeszcze już zasilała nowy.
Płaska szczotka powoduje że w ew. przeciążeniu gdy silnik zatrzyma się to już będzie tak stał i nie podejmie samodzielnie pracy.
Generalnie ze względu na rozmiary elementów uprzedzę że robota może nie być łatwa. Nie będę się chwalił hehehehe ale mam też korbę na zegarki i ich mechanizmy tak więc przywykłem do takich gabarytów i powiedziałbym nawet że są ogromne .
A z tym rowkiem - nie wiem dlaczego tak się cackałem- wystarczy byle ryska nawet trójkątnym pilniczkem.