Audiohobby.pl

Sumienie melomana ;-)

Gustaw

  • Gość
25-02-2011, 09:56
Wyobraźmy sobie, że są wczesne lata 80-te i popularnym nośnikiem  jest kaseta magnetofonowa.
Wchodzimy do tzw "Komisu" i kupujemy kasetę  z nagraną muzyką PinkFloyd "The Wall"
Jednocześnie chcemy posłuchać tego samego dzieła na gramofonie i kupujemy płytę winylową.
Mijają lata i w naszym domu pojawia się pierwszy CD-Player i co robimy ? Tak. Kupujemy CD "The Wall" Pink Floyd.

Mijają kolejne lata i stają się popularne przenośne playery plików, więc, ze względu na obowiązujący standard dla tych urządzeń, kupujemy plik mp3 n.p. ze sklapu  iTunes Store. Kupiliśmy też odtwarzacz SACD no i .... ??? Tak ! Oczywiście ! Kupujemy płytę  SACD "The Wall" Pink Floyd.
Następnie stawiamy sobie komputer lub media-serwer i instalujemy DAC 96/24 no i, siłą rzeczy, chcemy wykorzystać możliwości tego zestawu i kierujemy się do sklepu internetowego z tego typu plikami, płacimy kartą, i następnie ściągamy "The Wall" Pink Floyd w tzw. gęstym formacie 24/96.

W tym momencie zapłaciliśmy za tą samą muzykę już..... 6 razy. Zmieniał się tylko "nośnik".


I tutaj pozwolę sobie zadać pytanie podstawowe.
Czy powinienem mieć wyrzuty sumienia n.p. ściągając "flac-a" płyty "The Wall" zespołu PinkFloyd, w gęstym formacie (96/24), przy pomocy nielegalnych torrentów ?


P.S. Pomijam kwestię rejestracji tej samej muzyki na video VHS, Video Laser Disc, DVD, HD DVD, BlueRay. Pomijam kwestię pośrednich opłat związanych z licencjami i tantiemami gdy słucham The Wall w radio, w służbowym samochodzie
lub w knajpie popijając piwo.

majkel

  • 7477 / 6106
  • Ekspert
25-02-2011, 10:49
Nie wiem jak melomani, ale kinomani już doszli do odpowiedzi.

Gustaw

  • Gość
25-02-2011, 10:58
No tak. Krew mnie zalewa kiedy na kupionym DVD muszę jeszcze oglądnąć reklamy. A potem "buuuuu ...piractwo się szerzy ! Na stos ! Na stos !"

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6067
  • Ekspert
25-02-2011, 11:32
Tym całym show-biznesem muszą kręcić żydzi! Jak nic!
Piekarz sprzeda ci chleb - płacisz, zjadasz, masz kalorie.
Szewc sprzeda ci papcie - płacisz, możesz pójść w nich po chleb nazajutrz.
itd.
Ale nikt z tych uczciwych polskich i katolickich rzemieślników nie wpadłby na iście szatański pomysł żądania wielokrotnej opłaty za raz już kupiony towar!
W ogóle tzw. tantiemy to typowo żydowski pomysł. Artysta chce pieniędzy? To niech uczciwie komponuje i nagrywa NOWE UTWORY! Tamte stare, Dełole itd., już zostały kupione i zjedzone, jak chleb!

Wniosek?

Piractwo = antysemityzm!

  • Gość
25-02-2011, 11:45
odeślę do as, bo fajny temat tam był niedawno, i jakaś gadzina z wytwórni nawet się przypałętała (nsnotes).

http://www.audiostereo.pl/pliki-a-piractwo_77688.html



ogólnie wykonawca zarabia na koncertach, a firma fonograficzna na wydawaniu płyt. Dzięki temu, że dajemy jeszcze więcej pieniędzy korporacjom, mają one większy wpływ na to, jaka muzyka będzie "robiona". I tak już dyktują gusta muzyczne większości społeczeństwa.

Gustaw

  • Gość
25-02-2011, 12:14

  • Gość
25-02-2011, 13:45
Ja tam jestem piratem - bez obciachu i całą mordą - tzw. moralność mam w dupie.
Ściągam płytę - słucham i kupuję lub nie.
Czasy się zmieniają i NIKT nie zatrzyma wymiany plików w sieci - twórcy zarabiają na koncertach i gadżetach.
Jeżeli pan np. Geffen, chce kupić sobie kolejną willę z basenem, to niech mnie zamknie. Mnie i miliard innych piratów.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6067
  • Ekspert
25-02-2011, 15:09
>> 390n, 2011-02-25 13:45:22
>Czasy się zmieniają i NIKT nie zatrzyma wymiany plików w sieci

Właśnie nie bardzo się zmieniają, skoro jeszcze ktokolwiek chodzi na koncerty.
Ja nigdy nie byłem na żadnym. To znaczy byłem na jednym w filharmonii ale grali nierówno (nie ma to jak wiele ścieżek i edycja!) oraz na jednym rockowym - tu z kolei gdy zespól wstąpił na scenę i gitary uderzyły pierwszymi akordami pierwsze rzędy publiczności zwymiotowały. Serio!
Nagłośnieniowcy przesadzili z "przodami".

To na co mnie taki interes? Z "nośników" se słucham. Kultura, wysoka jakość.
Sztuka.

  • Gość
25-02-2011, 15:17
Ja tam chodzę, ale rzadko - nogi wchodzą w tyłek i trzeba przyjść 3 godziny przed koncertem, żeby cokolwiek zobaczyć.
W Czechach byłem kiedyś na kameralnym koncercie Nohavicy - chyba ze 30 osób w mieszkaniu:) - a właśnie znacie/lubicie?
Tylko nie patrzeć przez pryzmat współpracy ze służbami.

  • Gość
25-02-2011, 15:20
Własnie przeczytałem kolejny artykuł Beksińskiego, który nawiązuje do postu Kwassa - po kiego grzyba jechać na majówkę mając wygodne, czyste mieszkanie z doskonałym sprzętem? - Przecież tam gryzą komary, człowiek cuchnie dymem z ogniska, jada niedopieczone mięso i śpi w warunkach stajennych?

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6067
  • Ekspert
25-02-2011, 16:47
>> 390n, 2011-02-25 15:17:34
>W Czechach byłem kiedyś na kameralnym koncercie Nohavicy - chyba ze 30 osób w mieszkaniu:) - a właśnie znacie/>lubicie?

No to masz, bracie, teczkę w Statni Bezpecnosti!
Bo to Kapuś był!!!

reactor

  • 1649 / 5547
  • Ekspert
25-02-2011, 17:06
Weźmy taką sytuację. Mam "The wall" na CD i ściągam sobie ripa z vinyla w gęstym formacie aby porównać obydwa wydawnictwa. Do jakiego typu piratów należę? Jestem piratem umiarkowanym konserwatystą, półpiratem czy w ogóle nie jestem piratem skoro już raz kupiłem ten album?

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6067
  • Ekspert
25-02-2011, 17:45
W oczach każdego kapłana będziesz, zapewniam - niewinnym barankiem ale ci pejsaci zbójcy trzymający w łapach całą Muzykę gotowi wrzucić cię od lochu!

almagra

  • 11519 / 5761
  • Ekspert
25-02-2011, 19:04
I zmuszać do słuchania Zorna 24godz na dobę.

Zlote Ucho

  • 2690 / 5395
  • Ekspert
25-02-2011, 20:44



A ja, na niektore ulubione plyty wydalem juz niemal 100$ za pojedynczy tytul,
gdyz kazdy kolejny mial miec podobno coraz lepsza, "absolutna cyfrowa jakosc" !
Wiec mam "zlote", "japonskie", "audiofilskie", "zremasterowane", "ultymatywnie zremasterowane" etc.
Wiec gdy majac juz 5 poprzednich, te 6-te wydanie "redefiniujace uprzednio zredefiniowane wydanie"
sciagne z Internetu, to - jestem piratem czy tez nie ?


.....................................................................................................................................
Nikt nie powinien decydowac o NASZYCH wpisach, jesli - nie naruszaja oczywistych norm.